Od wtorku pełniącym obowiązki dyrektora oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu jest dr Tomasz Greniuch. Na zmiany w IPN zareagowała ambasada Izraela w Warszawie. W krótkim oświadczeniu wyraża zdziwienie polityką kadrową instytutu i przypomina, że nowy dyrektor w przeszłości podnosił rękę w nazistowskim pozdrowieniu. "W Polsce, w kraju, który tak wiele wycierpiał pod okupacją hitlerowską, nie powinno być miejsca dla używania nazistowskich symboli" - napisała ambasada. "Pozostaje nam zachęcić pana Tomasza Greniucha do odwiedzenia Muzeum Auschwitz, którego misją jest przypominanie całemu światu o niebezpieczeństwach nazistowskiej ideologii" - czytamy. "Zachowania z czasów młodości" IPN przypomina, że "zarzuty kierowane przeciwko dr. Tomaszowi Greniuchowi dotyczą jego zachowań z czasów młodości". "Wielokrotnie w ciągu ostatniej dekady - przyznał, że były one błędem i przeprosił za nie" - czytamy w oświadczeniu IPN-u. Instytut informuje, że dotychczas dr Greniusz pracował w opolskim IPN-ie, a od ponad roku kierował tamtejszą delegaturą. "Zaktywizował działalność Delegatury, otworzył ją na nowe środowiska, m.in. kombatanckie i samorządowe. Bezpośredni zwierzchnicy zawsze z największym uznaniem wypowiadali się o jego pracy" - tłumaczy IPN. Powołanie Tomasza Greniucha na stanowisko dyrektora wrocławskiego IPN-u skrytykowała także Partia Zieloni. "Stanowczo protestujemy, aby urząd ten miała objąć osoba, która w swoim dorosłym życiu szerzyła neofaszystowskie, antysemickie i ksenofobiczne hasła oraz postawy" - napisała partia na Facebooku. "Ubolewamy, że instytucje państwowe obsadzane są ludźmi pokroju pana Greniucha. Sprzyja to kreowaniu fałszywego i mocno krzywdzącego obrazu Polaków jako antysemitów i neofaszystów" - czytamy.