Chodzi o materiały operacyjne z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Od dwóch lat bezskutecznie zwracali się o nie śledczy, którzy postawili Kamińskiemu zarzuty. Wiceszef rzeszowskiej prokuratury okręgowej jest oszczędny w informowaniu o tym, o jakie dokumenty wystąpili śledczy. - To są materiały wytwarzane w trakcie prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych, m.in. plany tych operacji. Ja o szczegółach nie mogę mówić, ponieważ są to dokumenty oznaczone gryfem tajności - stwierdził. Wiadomo jednak, że chodzi o plan operacji w resorcie rolnictwa. Prokuratorzy chcą do niego zajrzeć, by zbadać, czy cała operacja była od początku zaplanowana, by dopaść Andrzeja Leppera, i czy funkcjonariusze świadomie i bezprawnie produkowali materiały, które miały uzasadniać zastosowanie operacji specjalnej. Nowy szef CBA Paweł Wojtunik powiedział reporterowi RMF FM, że dokumenty wyda, ale pod pewnym warunkiem: - Przekażę wszelkie dostępne materiały, które nie będą szkodziły dekonspiracją źródłom informacji, czy nie będą szkodziły służbie. Prośba z prokuratury w Rzeszowie trafiła do nowego szefa CBA już tydzień temu. Prokurator Jan Łyszczek przyznał, że w tych pismach jest mowa o dwóch śledztwach. - Te wnioski dotyczą postępowania przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu, jak też drugiego postępowania, które dotyczy prawidłowości działania CBA i ABW w tzw. sprawie przeciekowej - stwierdził. Chodzi oczywiście o przeciek w tzw. aferze gruntowej. Według informacji dziennikarzy RMF FM we wniosku prokuratury pojawia się też prośba o zezwolenie na przesłuchanie agentów CBA. Jak ustalili reporterzy, taka zgoda również będzie wydana.