W pierwszej części spotu Andrzeja Dudy widzimy Bronisława Komorowskiego przedstawionego jako agresywnego i krzykliwego, a w roli jego "typowego" zwolennika wystąpił prowokator Andrzej Hadacz. Początek materiału eksponuje również wpadki obecnego prezydenta - wchodzenie na podest w Japonii, błąd ortograficzny ("bul"), niefortunne spotkanie z młodym wyborcą opowiadającym o niskich zarobkach swojej siostry.W pewnym momencie na ekranie pojawia się slogan "Potrzeba nadziei", obraz się rozjaśnia, wchodzi podniosła muzyka."Ja dotrzymam słowa, bo jestem człowiekiem, który swoje słowo ma za świętość. Jesteśmy jednym narodem w jednym kraju. My musimy być pod jednym sztandarem. Nasza flaga powiewa zawsze tam, gdzie jesteśmy wspólnie. My dzisiaj tę wspólnotę musimy odbudować, bo tylko razem jesteśmy w stanie naprawić Polskę" - mówi Andrzej Duda w spocie zatytułowanym "Dobra zmiana".