Gdyby wybory odbyły się wczoraj, Platforma Obywatelska uzyskałaby 33,1 procent głosów. Prawo i Sprawiedliwośc zaś 28,1 procent. Jak podkreśla prezes Instytutu Homo Homini Marcin Duma, trend, który zbliża PO i PIS do siebie, jest utrzymany. PO traci ponad 2 punkty procentowe głosów, PiS zyskuje podobną wartość procentową, co powoduje, że dystans między obiema partiami spada do zaledwie pięciu punktów procentowych. Zyskuje również Polskie Stronnictwo Ludowe, na które swoje głosy oddałoby 8,7 procent wyborców. Wcześniej bylo to 5, 6 czasem 7 procent. Zdaniem Marcina Dumy PSL jest partią zaskakującą wyborczo, gdyż notowana jest zazwyczaj dosyć nisko a jej wyborcy ujawniają się dopiero nad kartą wyborczą. Nieznacznie zyskuje też Ruch Palikota, na który głosowałoby 3,8 procent wyborców. Sojusz Lewicy Demokratycznej mógłby liczyć na 12,2 procent głosów - czyli mniej niż w poprzednim sondażu. Bez szans na wejście do parlamentu byłaby natomiast Polska Jest Najważniejsza z 1,3 procent głosów. Niskie notowania, także w okolicach 1 procent ma również Polska Partia Pracy - Sierpień 80 i Nowa Prawica - Janusza Korwina Mikke. Najmniej głósów uzyskałaby Prawica i Samoobrona. Marcin Duma poinformował też, że zmniejsza się odsetek osób deklarujących swój udział w nadchodzących wyborach. Spadł poniżej 50 procent - dokładnie 48,3 procent . Badanie przeprowadzone zostało wczoraj (24 września) na próbie 1100 pełnoletnich Polaków posiadających prawo wyborcze czynne. Elżbieta Łukowska