Wicepremier Gliński spotkał się w czwartek rano z przedstawicielami mediów podczas śniadania prasowego. Oceniając wyniki wyborów parlamentarnych podkreślił, że "to wielki dowód zaufania i olbrzymi honor, że możemy dalej nieść polskie sprawy". Jak dodał PiS zwiększyło zdecydowanie poparcie. "Mamy wzmocniony mandat społeczny do sprawowania władzy w Polsce" - mówił. Gliński podkreślił, że partia przygotowuje się w tej chwili do nowego rozdania. W tym kontekście przypomniał, że 12 listopada odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji. "Zaraz potem, jak sądzę, będziemy powoływali rząd" - wskazał. Podkreślił, że kandydatem na premiera będzie Mateusz Morawiecki. Gliński mówił też o rozmowach wewnątrz Zjednoczonej Prawicy dotyczących składu nowego rządu. "Rozmowy się toczą, są właściwie finalizowane" - oświadczył. "Jesteśmy zobowiązani do przygotowania takiej ekipy, która będzie realizowała nasze założenia programowe" - zaznaczył Gliński. Ustalenia w ramach czwórki - Kaczyński, Ziobro, Gowin i premier Z kolein wicepremier Jacek Sasin stwierdził w Radiu ZET, że jedynym pewnikiem, o jakim dziś można mówić na temat nowej Rady Ministrów jest to, że jej prezesem pozostanie Mateusz Morawiecki. "Natomiast jaka będzie struktura rządu, a tym bardziej personalia, to ja tego po prostu nie potrafię powiedzieć. To są ustalenia, w których ja nie uczestniczę" - zaznaczył. Jak wyjaśnił, obecnie ustalenia prowadzone są w ramach czwórki - liderów Zjednoczonej Prawicy i premiera Morawieckiego. "Ustalenia pomiędzy prezesem Prawa i Sprawiedliwości, największej partii w naszej koalicji Zjednoczonej Prawicy, a naszymi partnerami koalicyjnymi: ministrem Ziobro i premierem Gowinem, oraz samym premierem" - wskazał wicepremier. Dodał, że nadejdzie także moment, kiedy do tych ustaleń będą musiały się odnieść organy statutowe partii, Komitet Polityczny. Na pytanie, czy nowy rząd jest gotowy, Sasin odpowiedział, że tego nie wie. "Ustalenia trwają, rozmowy trwają, więc pewnie sporo spraw jeszcze jest do ustalenia" - powiedział. Dopytywany, czy widzi się w nowym rządzie, potwierdził. "Gdybym się nie widział, to nie byłbym też w tym rządzie. To przecież będzie rząd kontynuacji" - podkreślił. Stanowisko, które by mu odpowiadało to takie - tłumaczył - na jakim najlepiej sprawdziłby się w odczuciu i w przekonaniu szefa rządu oraz lidera PiS.