Nowy projekt ustawy covidowej. Krytyka ze strony opozycji i przedsiębiorców
W czwartek wieczorem do Sejmu trafił nowy projekt ustawy dot. walki z COVID-19. Wywołuje on jeszcze więcej kontrowersji niż poprzedni projekt, czyli tzw. ustawa Hoca. Opozycja już zapowiedziała, że nie poprze nowych rozwiązań, protestuje także część posłów z klubu PiS. Krytyczne głosy płyną ze strony organizacji zrzeszających pracodawców.
Wtorek, KPRM, spotkanie premiera z opozycją. Wicepremier Jarosław Kaczyński po raz pierwszy sygnalizuje, że powstanie nowa ustawa covidowa, której celem będzie "ochrona zdrowia i życia obywateli" w czasie pandemii.
Środa, Sejm, spotkanie marszałek Elżbiety Witek z premierem oraz burzliwe rozmowy z posłami PiS - lekarzami: Tomaszem Latosem, Czesławem Hocem i Bolesławem Piechą. Do dziennikarzy docierają sprzeczne informacje - nie jest pewne, w jakim kształcie zostaną przedstawione nowe rozwiązania.
Czwartek wieczór, do Sejmu wpływa nowy projekt ustawy covidowej, która ostatecznie zastąpi procedowaną od kilku tygodni ustawę Hoca.
Posłowie zajmą się projektem w czasie poniedziałkowego posiedzenia komisji zdrowia. Na wtorek zwołano dodatkowe posiedzenie Sejmu. - Nie mamy żadnej pewności, że ta ustawa wejdzie w życie - mówi w rozmowie z Interią jeden z posłów PiS. W czasie głosowania w klubie PiS ma nie być dyscypliny.
Wejście w życie nowych przepisów stoi pod dużym znakiem zapytania.
Projekt otwarcie skrytykowała posłanka klubu PiS Anna Maria Siarkowska. "A teraz tak na poważnie panowie: proszę napisać, kto, kiedy i za czyje pieniądze napisał tę ustawę. To nie jest projekt poselski, choć w takiej formie jest składany. Ciekawe, czy pan poseł Paweł Rychlik, reprezentujący wnioskodawców, w ogóle zdaje sobie sprawę, co w niej jest zaszyte" - napisała Siarkowska na Twitterze.
Suchej nitki na projekcie nie zostawia także opozycja. - Nie widzę możliwości poparcia ustawy w tej postaci, choć spodziewam się, że PiS zechce w niej jeszcze zrobić zasadnicze poprawki. Na razie ta ustawa jest kuriozalna, to bubel prawny - oceniła w rozmowie z Interią posłanka KO Katarzyna Lubanuer.
- My nawoływaliśmy do testowania półtora roku temu, gdy nie mieliśmy innych narzędzi. W tej chwili testy są ważne, ale nacisk powinien być na szczepienia, a w uzasadnieniu tej ustawy czytamy o braku odróżniania zaszczepionych od niezaszczepionych przy szukaniu winnych zarażenia - tłumaczy.
Jej zdaniem, "ustawa zachęca do donoszenia na siebie nawzajem w zakładach pracy, po to, żeby dostać 15 tys. złotych odszkodowania w przypadku zakażenia od kolegi". - Ustawa przyjmuje domniemanie winy - każda osoba, która się nie zaszczepiła może być winna zarażenia innego pracownika, mimo że chory mógł zakazić się poza zakładem pracy, np. od dziecka w domu. Co więcej, rozstrzygać ma to wojewoda, który ma pełnić rolę sądu bez odpowiedniej wiedzy medycznej czy prawnej - dodała Lubnauer.
- Rządzący tak przestraszyli się antyszczepionkowców, że przygotowali rozwiązanie, które w żaden sposób nie pomaga w walce z pandemią, w zachęcaniu do jedynej skutecznej metody, czyli szczepień, za to doprowadzi do konfliktów społecznych. Taka zachęta do powszechnego donosicielstwa - podsumowała.
Przeciwko ustawie ma głosować także Paweł Kukiz. - Nie zagłosuję za taką ustawą - zadeklarował. - Od dawna mówiłem, że generalnie za tymi ustawami szczepionkowymi nie będę głosował i na to PiS jest przygotowane - wyjaśnił.
Rozwiązania krytykują także przedstawiciele organizacji zrzeszających pracodawców. "Dla biznesu kluczowe jest możliwość testowania pracowników i zwalniania tych, który odmawiają przetestowania się. Reszta jest drugorzędna. Niektóre propozycje z procedowanej ustawy są niedorzeczne" - stwierdził Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Projekt ustawy, który miał ułatwić pracodawcom weryfikowanie certyfikatów covidowych, nic im nie daje, nadal mają oni związane ręce i nie liczymy, że będzie on miał jakiekolwiek przełożenie na zahamowanie rozwoju koronawirusa w zakładach pracy - ocenia w rozmowie z Interią Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
"Nowy projekt ustawy COVID-19 powoduje, że wracamy do punktu wyjścia, a nawet cofamy się w walce z pandemią" - dodaje Business Centre Club, przestrzegając przy tym przed możliwym chaosem prawnym.
Wprowadzenie rozwiązań umożliwiających pracownikom nieodpłatne testowanie w kierunku SARS-CoV-2, a także żądanie przez pracodawców informacji o negatywnym wyniku takiego testu - to cel nowego poselskiego projektu ustawy.
Projekt zakłada, że pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach. Nie będzie z tego względu delegowany do wykonywania pracy poza stałe miejsce pracy bądź wykonywania pracy innego rodzaju, jednak w przewidzianych w projekcie ustawy sytuacjach będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
Szerzej o projekcie piszemy w tym miejscu.