Projekt autorstwa posłów PiS wprowadza m.in. zasadę, że kadencja prezesa TK trwa sześć lat (dziś sędzia powołany na prezesa jest nim do końca swej kadencji). Reguluje też tryb procedowania przy wyłanianiu przez Zgromadzenie Ogólne TK kandydatów na prezesa Trybunału dla prezydenta RP. Zgodnie z projektem, prezesa powołuje prezydent spośród kandydatów przedstawionych mu przez ZO (nie ma określonej liczby kandydatów - dziś jest ich trzech). ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy w głosowaniu otrzymali co najmniej 5 głosów.(PAP) Przygotowanie takiego projektu było zapowiadane od kilku tygodni. Jest to jeden z trzech projektów odnoszących się do TK. Chodzi o projekty: ustawy o statusie sędziów TK, ustawy dotyczącej organizacji i trybu postępowania przed TK oraz przepisów wprowadzających tę ustawę. "Trzeba odblokować działania TK" "Trybunał w tej chwili sam się zablokował. Trzeba odblokować jego działania, stąd wprowadzamy rozwiązania, które mają to na celu" - powiedział w środę wiceszef klubu PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marek-suski,gsbi,1644" title="Marek Suski" target="_blank">Marek Suski</a>. Nie chciał zadeklarować czy pierwsze czytanie projektu odbędzie się na przyszłym posiedzeniu Sejmu, rozpoczynającym się 3 listopada. Wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Andrzej Matusiewicz (PiS) zaznaczył w rozmowie z PAP, że "jest potrzeba, żeby uporządkować przepisy dotyczące TK". Jak zauważył, w dużej części zostały wprowadzone zalecenia Komisji Weneckiej". Podkreślił jednocześnie, ze w projekcie znajdują się rozwiązania postulowane przez zespół ekspertów ds. TK powołany przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. "Zapowiadaliśmy trzy projekty dotyczące Trybunału. Jeden, o statusie sędziów TK jest już procedowany w Sejmie. Obecny projekt wynika z konstytucji i dotyczy organizacji i trybu postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Kolejny projekt będzie zawierał przepisy wprowadzające" - podkreślił Matusiewicz. "PiS dewastuje TK z uporem godnym lepszej sprawy" "Wczoraj minął rok od wyborów - w tym czasie mamy szóstą nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, którą <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a> dewastuje Trybunał z takim uporem godnym lepszej sprawy" - powiedział z kolei Sławomir Neumann (PO) w środę dziennikarzom w Sejmie. "Średnio raz na dwa miesiące mamy ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. To nie jest normalna sytuacja, to jest wyraźne pokazanie przez Prawo i Sprawiedliwość, że ta wojna z Trybunałem jest celowa, planowa i właściwie założona w strategii PiS" - dodał szef klubu PO. Według niego, projekt ma "zawłaszczyć stanowisko prezesa TK dla przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości". "Ma podporządkować, ma dać gwarancję, że wybrany będzie tylko prezes wskazany przez Prawo i Sprawiedliwość. To zła ustawa. Po raz kolejny pewnie będziemy na celowniku instytucji europejskich" - mówił Neumann. "Nasza sytuacja jako Polski się nie poprawi, a wręcz przeciwnie - będziemy dalej w tym pełzającym konflikcie tkwić" - uważa polityk Platformy. Neumann zapowiedział, że jeśli ustawa autorstwa PiS zostanie uchwalona przez Sejm, wówczas Platforma zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego jako "niezgodną z zasadami konstytucyjnymi". "To kolejna wrzutka" "To kolejna wrzutka. Jest to ewidentnie działanie zmierzające do tego, by przy najbliższym wyborze prezesa TK była możliwość wskazania na kandydata osoby, która będzie z rekomendacji PiS" - ocenił projekt poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz. "Ewidentnie chodzi o to, by doprowadzić do takiej sytuacji, że prezes TK będzie się wywodzi z nominatów PiS" - podkreślił. "Rządy PiS sprowadzają się do walki z TK" "Dzisiaj mamy idealne podsumowanie roku rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przez ten rok rządów PiS politycy tego ugrupowania zgłosili zero ustaw podnoszący kwotę wolną od podatku, zero ustaw obniżających podatki, zero ustaw deregulujących gospodarkę i aż pięć ustaw związanych z Trybunałem Konstytucyjnym" - podkreślił rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza. Według niego "rządy PiS sprowadzają się w głównej mierze do walki z TK, a nie do reformowania kraju". <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-rzymkowski,gsbi,1614" title="Tomasz Rzymkowski" target="_blank">Tomasz Rzymkowski</a> (Kukiz'15) pytał, czy jest to "5255 odcinek serialu "Moda na Sukces"", czy prawidłowo funkcjonujący parlament, który proceduje nad ustawą "bardzo ważną z punktu widzenia ustroju państwa". Pytał też, czy dla PiS-u naprawdę "najważniejszą rzeczą w tej chwili" jest rozstrzyganie po raz kolejny czy w taki sposób ustawa o TK powinna być procedowana. Rzymkowski zwrócił uwagę, że może jest to efekt kończącego się w czwartek "ultimatum" Komisji Europejskiej, które "rząd polski otrzymał na "załatwienie" sprawy wokół Trybunału. "Nieudolna próba" Nieudolna próba podporządkowania Trybunału Konstytucyjnego większości sejmowej - tak z kolei poseł PSL Krzysztof Paszyk skomentował projekt PiS ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK. Według niego pomysły "obchodzenia ugruntowanych instytucji prawnych szokują". Paszyk powiedział PAP, że PiS zrobi wszystko, by do momentu wyboru kolejnego prezesa TK "zagwarantować sobie możliwość wpływu" na jego wybór. Poseł podkreślił, że złożony w środę przez PiS projekt to "kolejna nieudolna próba podporządkowania większości sejmowej Trybunału Konstytucyjnego", którego niezależność wynika z konstytucji. "Jeszcze będziemy świadkami niejednej takiej próby, bo jest to forma zaklinania naszej konstytucyjnej i ustrojowej rzeczywistości" - ocenił Paszyk. Jego zdaniem kolejne projekty dotyczące TK składane przez PiS są nie tylko "skandaliczne przez formę legislacyjną", ale "szokują też pomysły obchodzenia ugruntowanych instytucji prawnych". Poseł PSL zauważył, że PiS złożyło projekt "znienacka" w tygodniu, w którym nie zbiera się Sejm. Sam projekt, dodał, jest poselski, a nie rządowy, co pozwala ominąć możliwość większej debaty eksperckiej nad nim.