W poniedziałek do Sejmu wpłynął poselski projekt noweli ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym oraz ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami. Projekt został przygotowany przez posłów PiS. Projekt PiS dotyczący spółek skarbu państwa Autorzy projektu przekonują, że w okresie przemian na rynku energetycznym związanych ze wdrażaniem tzw. Europejskiego Zielonego Ładu oraz z uwagi na rosyjską agresję na Ukrainę "niezwykle istotne jest zagwarantowanie realizacji spójnej strategii spółek o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu, zwłaszcza w ramach przedsięwzięć długofalowych, które umożliwią utrzymanie jej konkurencyjności oraz zapewnienie dostaw energii elektrycznej i paliw". Z projektowanej noweli wynika, że kadencja organów nadzorczych i organów zarządzających PERN, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-orlen,gsbi,2073" title="Orlenu" target="_blank">Orlenu</a>, PSE, Gaz-Systemu oraz Polfy jest wspólna i trwa pięć lat. "Odwołanie członków organów nadzorczych oraz odwołanie i zawieszenie w czynnościach członków organów zarządzających, spółek (...) może nastąpić wyłącznie po uzyskaniu uprzedniej pozytywnej opinii Rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego" - napisano w projekcie. Nowe przepisy powołują też Radę do spraw bezpieczeństwa strategicznego, która będzie oceniała przesłanki zawarte we wniosku dotyczącym np. odwołania członków organów nadzorczych oraz odwołania lub zawieszenia w czynnościach członków organów zarządzających. Podmiotami uprawnionymi do złożenia wniosku - w przypadku odwołania członka organu nadzorczego - będzie akcjonariusz posiadający prawo do żądania umieszczenia spraw w porządku obrad lub podmiot uprawniony do odwołania, z kolei - w przypadku odwołania lub zawieszenia członka organu zarządzającego - organ nadzorczy spółki lub jej przewodniczący. Zgodnie z projektowanymi przepisami, Rada przy wydawaniu opinii ws. odwołania lub zawieszenia w czynnościach członków organów zarządzających ma brać pod uwagę w szczególności "stopień realizacji celów zarządczych i strategii spółki, wynik ekonomiczny oraz ocenę prowadzonych inwestycji". Projekt zakłada ponadto, że w sprawach wymagających rozstrzygnięcia, Rada będzie podejmować uchwały większością trzech czwartych głosów w obecności co najmniej czterech piątych składu Rady. W skład Rady ds. bezpieczeństwa strategicznego ma wchodzić pięciu członków. Trzech z nich ma powoływać <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a>, z kolei po jednym - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-senat-rzeczpospolitej-polskiej,gsbi,23" title="Senat" target="_blank">Senat</a> i Prezydent RP. Projekt przewiduje ponadto, że kadencja członków Rady będzie trwać sześć lat, nie będzie im też przysługiwało wynagrodzenie. "PiS betonuje zarządy i rady nadzorcze" Nowy projekt PiS wzbudza kontrowersje. Głos zabierają już pierwsi politycy opozycji. "Obudź się Polsko! PiS złożył właśnie projekt ustawy, która betonuje zarządy i rady nadzorcze spółek Skarbu Państwa. Na pięć lat! Widać, że koryto musi być bardzo pojemne. A lęk przed przegraną w 2023 ogromny!" - napisała na Twitterze <a class="db-object" title="Anita Kucharska-Dziedzic" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-anita-kucharska-dziedzic,gsbi,3314" data-id="3314" data-type="theme">Anita Kucharska-Dziedzic</a>, posłanka Lewicy. Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski w Programie Pierwszym Polskiego Radia stwierdził natomiast, że projekt jest pochodną sytuacji, którą mamy obecnie za granicą, czyli agresję Rosji na Ukrainę, a także sytuacją gospodarczą w Polsce i Europie. Jak wskazał, zapewnienie stabilności zarządzania strategicznymi spółkami skarbu państwa powinna być priorytetem. - To zapewni nam stabilność zarządzania tymi spółkami; każde wahnięcie czy osobowe czy w zarządzaniu tymi spółkami może nieść za sobą konsekwencje trudne do wyobrażenia - mówił polityk PiS. Podkreślał, że najistotniejsze jest zabezpieczenie "tego, aby stabilność zarządzania, stabilność tej strategii, która została obrana w zarządzaniu tymi spółkami była zachowana w długim okresie czasu". Zwracał uwagę, że takie rozwiązanie nie jest czymś wyjątkowym. Wskazał, że osoby zarządzające w niemieckich czy francuskich spółkach "są tam np. od 2014 r.". Sobolewski zauważył, że stabilność zarządzania wpływa też na ocenę rynkową danej spółki.