Podczas pracy mężczyzna źle się poczuł, wyszedł z kabiny traktora i stracił przytomność. Mimo szybkiego przyjazdu karetki mężczyzna zmarł. Wykonana została sekcja zwłok, a prokuratura zleciła wykonanie dodatkowych badań, które pomogą ustalić, czy za śmierć pracownika nie odpowiada Zakład Gospodarki Komunalnej. Jerzego Szyndlera, cytowany przez "Gazetę Wrocławską" powiedział, że po tragedii zostały wprowadzone zmiany w organizacji pracy. - Kierownicy dostali dyspozycje, by pracownicy wykonywali na terenie nasłonecznionym tylko prace niezbędne jak na przykład wywożenie śmieci. Podczas upałów temperatura wewnątrz samochodu może wynieść nawet 70 stopni. Prokuratura zbada, m.in., jaka temperatura panowała w kabinie ciągnika na chwilę przed śmiercią mężczyzny. - Teraz, wykorzystując kolejne dni upałów, przeprowadzimy eksperyment procesowy. Przy tych samych warunkach pogodowych będziemy mierzyć temperaturę w kabinie ciągnika pracującego w tym samym miejscu - tłumaczy portalowi GazetaWroclawska.pl badająca tę sprawę Joanna Szmigielska, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Oławie.