Zgodnie ze statutem Nowoczesnej, konwencja - czyli najwyższy organ partii - zwoływany jest co najmniej raz na dwa lata. Do kompetencji konwencji należy m.in. określanie podstaw ideowych i strategicznych kierunków działania Nowoczesnej. Zadaniem konwencji jest także wybór przewodniczącego partii, jednak kadencja władz krajowych Nowoczesnej trwa cztery lata, a obecna zaczęła się jesienią 2017 r., w związku z czym niedzielny zjazd nie ma z założenia charakteru wyborczego. "To, czy na konwencji będą podejmowane jakiekolwiek decyzje personalne zależy od moich decyzji" - powiedziała PAP szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Zaznaczyła, że podstawowym celem konwencji będzie podsumowanie wyborów parlamentarnych. "To bardzo dobry moment na taką rozmowę, bo jesteśmy już po wszystkich wyborach. Jak zostawałam przewodniczącą Nowoczesnej, to moim głównym celem było przeprowadzenie przez trzy trudne elekcje partii będącej w trudnej sytuacji finansowej, jak i o pikujących sondażach, które przejęłam po poprzednim przewodniczącym" - powiedziała Lubnauer. Wskazywała przy tym, że w wielu samorządach zasiadają dziś radni Nowoczesnej, Nowoczesna ma też swoją reprezentację w klubie Koalicji Obywatelskiej. Lubnauer zrezygnuje? Członkowie zarządu Nowoczesnej mówili PAP, że obecna liderka partii planuje rezygnację ze stanowiska. Jeśli tak się stanie, to choć niedzielna konwencja z założenia nie ma charakteru wyborczego, delegaci dokonają wyboru nowego przewodniczącego. "Prawdopodobnie w niedzielę będą wybory na poziomie przewodniczego partii. Przewodnicząca ma zrezygnować z funkcji, a jej miejsce ma zająć Adam Szłapka" - powiedział PAP jeden z członków władz Nowoczesnej. Pytany o powody ewentualnej zmiany lidera Nowoczesnej, polityk wyraził niezadowolenie z kondycji ugrupowania pod rządami Lubnauer. "Nie jesteśmy w miejscu, w którym wyobrażaliśmy sobie, że będziemy, gdy Katarzyna Lubnauer przejmowała stery od Ryszarda Petru. Z samodzielnej partii staliśmy się partią, która jest zależna od Platformy Obywatelskiej" - stwierdził. Inny rozmówca PAP z władz Nowoczesnej ocenił z kolei, że dokonywanie zmian personalnych "nie ma dziś sensu". "Ale potrafię zrozumieć, że w którymś momencie przewodnicząca może dojść do takiego wniosku, że jej pomysły na partie się skończyły i model funkcjonowania wyczerpał. To pozostaje tylko i wyłącznie w jej gestii. Sama konwencja nie ma charakteru wyborczego i tylko jej decyzja może sprawić, że taki charakter nabierze" - powiedział. Straty w wyborach Inny członek zarządu Nowoczesnej w zmianie na stanowisku lidera partii upatruje szansy na odbudowę Nowoczesnej. Jego zdaniem, przewodnictwo Szłapki byłoby "najlepszym rozwiązaniem wizerunkowym". "To jeden z najmłodszych posłów, który osiągnął olbrzymi sukces w Poznaniu, jest bardzo dobrze postrzegany, jest nadzieją Nowoczesnej" - ocenił rozmówca PAP. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. Nowoczesna uzyskała 7,6 proc. głosów, co dało jej 28 mandatów w Sejmie. Przewodniczącym ugrupowania był wówczas Ryszard Petru; dwa lata później Petru stracił przywództwo na rzecz Katarzyny Lubnauer. Z 28 polityków, którzy weszli w 2015 r. do Sejmu z list Nowoczesnej, w wyborach w 2019 r. reelekcję startując z list Koalicji Obywatelskiej uzyskało 14 osób. Lubnauer jest doktorem matematyki, wykładowcą i naukowcem. W 2015 r. została wybrana do Sejmu z pierwszego miejsca na liście w okręgu łódzkim. Od 2016 r. pełniła funkcję wiceprzewodniczącej Nowoczesnej aż do listopada 2017 r., kiedy objęła kierownictwo partii. Od kwietnia 2017 r. do stycznia 2018 r. była przewodniczącą klubu Nowoczesnej. W 2019 r. uzyskała reelekcję startując z drugiego miejsca warszawskiej listy Koalicji Obywatelskiej; zdobyła 28 205 głosów. Szłapka jest politologiem. W wyborach w 2015 r. zdobył mandat poselski startując z pierwszego miejsca na liście w okręgu kaliskim. Od 2015 r. pełni stanowisko sekretarza generalnego Nowoczesnej. W 2019 r. został wybrany do Sejmu z trzeciego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu; zdobył 51 951 głosów.