Poseł Piotr Misiło zapowiedział podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie złożenie w imieniu klubu poselskiego Nowoczesnej do Pierwszego Urzędu Skarbowego Warszawa-Śródmieście wniosku o podjęcie działań kontrolnych i rozpatrzenie podatkowych aspektów sprawy ochrony prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego. "Pan Jarosław Kaczyński korzysta z prywatnej ochrony. Według informacji medialnych ta ochrona kosztuje 135.000 złotych miesięcznie, czyli 1.620.000 złotych rocznie. Za tę ochronę nie płaci on sam - prawdopodobnie płaci za nią partia Prawo i Sprawiedliwość" - czytamy we wniosku. W związku z tym, podkreśla Nowoczesna, "kwotę tę należy uznać za przychód i dochód Jarosława Kaczyńskiego z tytułu nieodpłatnych świadczeń". W tym miejscu Nowoczesna powołuje się na ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych z 1991 r. Jak podkreślił Misiło, w tej ustawie "przychodami są także wartości otrzymanych świadczeń w naturze i inne nieodpłatne świadczenia". Zaznaczył, że przychodem powinna być kwota 1,620 mln zł. Wobec tego przy takich kosztach uzyskania przychodu podatek dochodowy, który powinien zapłacić prezes PiS wynosiłby - według wyliczeń Misiło - 514 tys. 400 zł. Poseł dodał, że głęboko wierzy, iż Jarosław Kaczyński nie będzie się zasłaniał w tej sprawie immunitetem, jeżeli będzie wobec niego wszczęte postępowanie. Poseł Marek Sowa zapowiedział, że w środę w imieniu klubu do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście złożony zostanie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. premier Beatę Szydło w związku z informacjami dot. nagród dla niej oraz ministrów i wiceministrów jej rządu. Według Sowy Szydło popełniła przestępstwo łamiąc art. 11 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Przewiduje on, że "naruszeniem dyscypliny finansów publicznych jest dokonanie wydatku ze środków publicznych bez upoważnienia określonego ustawą budżetową, uchwałą budżetową lub planem finansowym albo z przekroczeniem zakresu tego upoważnienia lub z naruszeniem przepisów dotyczących dokonywania poszczególnych rodzajów wydatków" Zdaniem Sowy Szydło złamała też art. 82 par. 1 Kodeksu karnego skarbowego, który mówi: "kto naraża finanse publiczne na uszczuplenie poprzez nienależną wypłatę, pobranie lub niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie dotacji lub subwencji, podlega karze grzywny do 240 stawek dziennych". W zawiadomieniu Nowoczesna napisała, że "w sytuacji, gdy wynagrodzenia są regulowane rozporządzeniem, wątpliwa wydaje się praktyka wypłacania wysokich premii, które stały się nie formą wynagrodzenia za szczególne osiągnięcia, ale de facto dodatkiem do pensji poszczególnych osób". Sowa podkreślił, że Nowoczesna jest "głęboko przekonana, że te dodatki zostały wypłacane z naruszeniem prawa". Jak dodał, liczy, że prokuratura podejmie właściwe kroki. Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował na początku kwietnia, że Komitet Polityczny PiS na jego wniosek ustalił, że w Sejmie zostanie złożony projekt przewidujący obniżenie o 20 proc. pensji poselskich i senatorskich. Mają też zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" wynagrodzenia dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców. Kaczyński zapowiedział też, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie swoich nagród na cele społeczne do Caritasu. Poseł Jan Mosiński (PiS) w rozmowie z PAP komentując wniosek i zawiadomienie Nowoczesnej ocenił, że świadczą one o "degrengoladzie Nowoczesnej". "Państwo już nie mają się czym zająć, bo sypie im się wszystko dookoła stąd wymyślają trudne do uzasadnienia nie tylko politycznie, ale również prawnie uzasadnienia do tych decyzji" - powiedział polityk. Według niego "Nowoczesna kompromituje się już nie tylko wypowiedziami swoich liderów, ale kompromituje się wizerunkowo".