Posłanka Nowoczesnej podkreśliła na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że w programie "Studio Polska" nadanym przez TVP Info 9 czerwca, w dniu kiedy ulicami Warszawy przeszła Parada Równości, a prowadzonym przez Magdalenę Ogórek i Jacka Łęskiego, uczestnicy programu wypowiadali się o osobach homoseksualnych używając określeń: "zboczeńcy", "zezwierzęceni", "rzesza nieszczęśliwych ludzi", "wypaczanie modelu rodziny". Rosa zauważyła, że żadna z osób prowadzących program nie wyraziło sprzeciwu "wobec tych obraźliwych, krzywdzących, homofobicznych wypowiedzi". "Takie sformułowania są niedopuszczalne, a ich akceptacja stanowi złamanie obowiązków ciążących na nadawcy" - oświadczyła posłanka. W skardze do KRRiT posłanka Nowoczesnej wskazała, że na publicznym nadawcy, jakim jest TVP, ciążą szczególne zobowiązania wynikające z ustawy o radiofonii i telewizji: audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość. Nadawca publiczny zobowiązany jest także do kierowania się w opracowaniu materiałów odpowiedzialnością za słowo i dbałością o dobre imię telewizji i radiofonii publicznej. Ponadto, programy publicznej radiofonii i telewizji powinny rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju, i za granicą. Zdaniem Rosy, we wszystkich tych przypadkach TVP naruszyła zobowiązania. Jej zdaniem program "Studio Polska" ma charakter publicystyczny, a artykuły publikowane przez TVP Info - informacyjny. "Od takich form dziennikarstwa, mających na celu kształtowanie opinii publicznej, powinno się wymagać szczególnie wysokiego poziomu rzetelności" - podkreśliła. Posłanka Nowoczesnej oceniła, że wypowiedzi nt. osób homoseksualnych, które padły w programie TVP Info, są "rażącym przykładem naruszenia standardów i ustawowych obowiązków TVP", a także "były one niezaprzeczalnie przykładami mowy nienawiści i pogardy wobec osób homoseksualnych". Jak wskazała, wypowiedzi te zostały pozostawione bez komentarza, co powoduje, że widzowie odbierają je jako stanowiska promowane przez nadawcę misyjnego. To z kolei - zdaniem Rosy - wpływa na wzrost poparcia dla tego typu postaw wśród Polaków. "Prowadzący mają obowiązek zareagować, skomentować nienawistne komentarze i zadbać o taki dobór gości, który zniweluje prawdopodobieństwo pojawienia się wypowiedzi łamiących prawo, zasady etyki dziennikarskiej i dobre obyczaje" - podkreśliła. "Niestety, wiele wskazuje na to, że w 'Studio Polska' jest zupełnie inaczej: goście wydają się wręcz dobierani pod kątem wysokiego prawdopodobieństwa użycia przez nich słów uważanych za obelżywe i siejących nienawiść wobec konkretnej grupy społecznej" - dodała Rosa. Posłanka dodała, że oczekuje, iż takie działania spotkają się ze zdecydowaną reakcją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zwróciła się też do Rady o podjęcie stosownych kroków - w szczególności do przeprowadzenia właściwej kontroli, a także nałożenie kary pieniężnej.