Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer powiedziała na konferencji prasowej, że w czwartek sejmowa komisja ustawodawcza ma zaopiniować dwa wnioski do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o wniosek posłów PiS o stwierdzenie, że niekonstytucyjna jest możliwość badania przez sądy w trybie cywilnym prawidłowości powołania prezesa TK przez prezydenta. 12 września Sąd Najwyższy ma w tym trybie badać "umocowanie" Julii Przyłębskiej jako prezesa TK. Drugi wniosek, złożony do TK przez prokuratora generalnego, dotyczy ułaskawienia byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. "Mamy dwa kuriozalne wnioski ze środowiska PiS do TK, które będą opiniowane przez komisję ustawodawczą, ich celem jest jedno - zablokowanie Sądu Najwyższego" - powiedziała Lubnauer. Jak oceniła, TK jest "czystą atrapą" w rękach PiS. "Chodzi o to, żeby móc tę atrapę wykorzystywać do swoich celów" - podkreśliła. Zdaniem posła Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego, wnioski PiS, są po to, aby "wyfiletować Sąd Najwyższy z kolejnych kompetencji". Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) oceniła, że "nie ma wątpliwości, iż przyczyną złożenia obydwu wniosków są tylko i wyłącznie interesy partyjne PiS". "To albo interes polegający na chęci zastopowania postępowania wobec kolegi partyjnego, albo interes polegający na tym, aby ograniczyć sferę działalności Sądu Najwyższego, który do tej pory niezłomnie bronił niezależności wymiaru sprawiedliwości od politycznych nacisków" - zaznaczyła. Gasiuk-Pihowicz przekonywała, że oba wnioski są pod względem prawnym bezzasadne. Poseł Zembaczyński wyraził nadzieję, że komisja ustawodawcza negatywnie zaopiniują obydwa wnioski do TK.