Krzysztof Mieszkowski, poseł Nowoczesnej i były już dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że ta "fatalna decyzja" ministra jest kolejnym dowodem na to, że "jest to amator, który niszczy polską kulturę". W tym kontekście przypomniał o odwołaniu Grzegorza Gaudena, szefa Instytutu Książki. Mówił też o próbie cenzurowania spektaklu w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Powiedział również, że nie ma żadnych wątpliwości, że Ministerstwo Kultury, za którym stoi minister Gliński, w porozumieniu z urzędem marszałkowskim Dolnego Śląska ustawiło konkurs na dyrektora tego teatru. Odwołanie szefa Instytutu Adama Mickiewicza Z komunikatu, który ukazał się na stronach internetowych resortu kultury wynika, że Paweł Potoroczyn został odwołany z funkcji dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza z powodu utraty zaufania kierownictwa ministerstwa oraz z powodu trudności we współpracy "w obliczu nowych wyzwań i konieczności modyfikacji polityki promocji polskiej kultury za granicą". Krzysztof Mieszkowski nazywa te zarzuty nieprawdziwymi i niezrozumiałymi. "To, co zostało umieszczone na stronie ministerstwa, że Paweł Potoroczyn nie chciał realizować polityki ministerstwa kultury, jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe, dlatego, że Instytut nie jest partyjną agendą państwa PiS; reprezentuje wszystkich artystów i polską kulturę i dzisiaj to się niszczy" - powiedział były dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu. Paweł Potoroczyn pełnił funkcję dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza od 2008 roku. Został odwołany przed upływem kontraktu i już zapowiedział skierowanie tej decyzji do sądu pracy. Nowym dyrektorem tej instytucji został Krzysztof Olendzki, historyk i dyplomata pełniący ostatnio funkcję konsula generalnego RP w Kanadzie. PO krytycznie o ministrze kultury Agnieszka Pomaska, posłanka PO, skrytykowała z kolei w środę decyzję resortu kultury o połączeniu Muzeum II Wojny Światowej z powołanym niedawno Muzeum Westerplatte. Pomaska zarzuciła ugrupowaniu rządzącemu chęć zmniejszenia znaczenia placówki. "Minister Gliński chce zniszczyć to, co budowano przez lata" - powiedziała.Zdaniem posłanki chodzi także o to, by zwolnić obecnego dyrektora, który od lat piastuje stanowisko i który doprowadził do tego, że prace nad uruchomieniem muzeum dobiegają końca."Po to, by wywrócić wszystko do góry nogami PiS demoluje dotychczasową pracę" - mówiła Agnieszka Pomaska. Nowe Muzeum II Wojny Światowej, będące połączonymi dwoma dotychczas istniejącymi instytucjami, ma zainaugurować działalność 1 grudnia. Minister kultury w swojej decyzji powołał też pełnomocnika do spraw muzeum. Został nim historyk, profesor Zbigniew Wawer.