W piątek na wyjazdowym posiedzeniu w Ożarowie Mazowieckim klub PO spotka się z rządem. Spotkanie ma dotyczyć kodeksu wyborczego, zmian w konstytucji i podatków, w tym tzw. podatku Belki. W 15-osobowym zarządzie krajowym PO zasiada teraz 14 osób. Gdyby więc do zarządu mieli wejść Gowin i Sikorski, musiałaby zrezygnować z członkostwa w nim co najmniej jedna osoba. Według informacji, nie zdecydowano jeszcze kto; nie jest jednak wykluczone, że będzie to ktoś z Małopolski (Andrzej Czerwiński albo Urszula Augustyn), bowiem gdyby do zarządu wszedł Gowin z Krakowa, region ten miałby w zarządzie PO nadreprezentację. Klub na spotkaniu z ministrami ma rozmawiać m.in. o kodeksie wyborczym; PO już w kampanii zapowiadała wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, pojawiają się też propozycje, aby 230 posłów wybierać w jednomandatowych okręgach wyborczych, a 230 w systemie proporcjonalnym. Koalicyjne PSL mówi jasno, że na teraz nie zgadza się na jednomandatowe okręgi - ludowcy byliby ewentualnie skłonni "przetestować" je na poziomie samorządów. Platforma mówi też o jednym, ogólnokrajowym okręgu wyborczym w wyborach do europarlamentu (ludowcy woleliby okręgi 5-6 milionowe). W samej PO nie ma zgody co do tego, czy likwidować Senat (silne lobby senatorskie), czy raczej przekształcić go w izbę korporacyjną, z udziałem m.in. samorządowców. Klub chce też znaleźć możliwą do przyjęcia przez wszystkich zainteresowanych formułę dyskusji nad zmianą konstytucji. LiD zwrócił się już do prezydenta o powołanie tzw. Rady Konstytucyjnej właśnie pod przewodnictwem Lecha Kaczyńskiego. W skład Rady mieliby wejść byli prezydenci, byli i obecni marszałkowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, byli i obecni prezesi Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznicy Praw Obywatelskich, przewodniczący Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego oraz szefowie klubów parlamentarnych obecnej kadencji. - To bardzo dobry krok - mówił w czwartek o takim pomyśle premier. Ale w samym klubie PO opinie są podzielone. - Czemu akurat prezydent miałby przewodniczyć takiej Radzie, czy nie lepiej powołać ciało mniejsze, a bardziej odpolitycznione, za to obudować je ekspertami - mówi PAP przedstawiciel władz klubowych. Klub PO chce też rozmawiać o przesunięciu terminu wyborów parlamentarnych 2011 roku, tak aby kampania wyborcza nie zakłóciła polskiej prezydencji w UE. Polska prezydencja rozpoczyna się w lipcu 2011 r.; trwa pół roku. Wybory parlamentarne mają odbyć się w październiku 2011 r. Inny pomysł w tej sprawie, to - jak mówił Tusk - przyjęcie zasady - "po wyborach nie zmieniamy rządu do grudnia 2011 r., do końca polskiej prezydencji, tak aby rząd który rozpoczął prezydencję, kontynuował ją". Wreszcie sprawy podatkowe: kiedy wprowadzić podatek liniowy (premier mówił o roku 2011), przy jakiej stawce, jakie zastosować stawki przejściowe (na teraz rząd zapowiada obniżenie stawek podatkowych PIT do 18 i 32 proc. od 1 stycznia 2009). Wreszcie, najbardziej chyba kontrowersyjna sprawa podatku Belki. 19-proc. podatek od dochodów kapitałowych - tzw. podatek Belki - został wprowadzony w 2001 r. Jest pobierany od zysków z funduszy inwestycyjnych, giełdy, odsetek od lokat bankowych i oprocentowanych kont. Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że będzie przekonywał ministra finansów Jacka Rostowskiego, aby "znaleźć drogę dojścia" do rezygnacji z podatku Belki. W Platformie zdania są podzielone. Podatek generuje rocznie wpływy do budżetu, zatem trudno byłoby go znieść w jednym ruchu, trzeba raczej szukać rozwiązać przejściowych. W PO jest pomysł, aby zawęzić podatek Belki tylko do wpływów z giełdy, odciążając ludzi o średnich dochodach, ale - ocenia rozmówca - taka koncepcja opiera się na złudnym założeniu, że na giełdzie nie grają mali gracze. Dlatego wydźwięk może być słabszy od zaplanowanego, nie mówiąc już o groźbie ewentualnego, retorsyjnego odejścia z giełdy mniejszych graczy, nawet jeśli nie na skalę zagrażającą tąpnięciem. Posłowie PO zastrzegają, że nie należy się spodziewać właściwie żadnych ostatecznych ustaleń. Jak mówią, wszystkie te sprawy wymagają dużo szerszych uzgodnień, choćby z PSL. - Nie będzie żadnych konkretnych decyzji, to będzie luźna wymiana zdań - zapowiedział Stefan Niesiołowski.