Liczba przeciwników tego planu rośnie na szczęście z dnia na dzień. Jest wśród nich prezydent Aleksander Kwaśniewski, który oświadczył wczoraj, że z jego strony projekt może liczyć jedynie na weto lub zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego. Zanim sejmowa komisja rozpoczęła wczoraj na dobre prace nad projektem, na obradach pojawił się minister Dariusz Szymczycha, który w imieniu prezydenta zakwestionował pomysł rozszerzenia uprawnień Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji poza Konstytucję i poza Kodeks Handlowy. - Kodeks Handlowy jest wystarczającym aktem prawnym, który uregulowałby życie wewnętrzne spółki - powiedział Dariusz Szymczycha. Przypomnijmy: Ustawa daje radzie prawo do totalnej kontroli nad prywatnymi nadawcami. Zdaniem prezydenta jednak zapisy te uszczuplają prawa właścicielskie właścicieli spółek medialnych. Aleksander Kwaśniewski kategorycznie nie zgadza się na to, aby członkowie Krajowej Rady mieli w przyszłości prawo do dwóch kadencji, czyli korzystali z dobrodziejstw takiej posady całe 12 lat i by mieli prawo regulować poza radiowo-telewizyjnym także inne rynki, na co przyzwala fatalny projekt. Aby nie tracić z oczu ustawy, prezydent zainstalował przy sejmowej podkomisji dwójkę swoich stałych obserwatorów.