We wtorkowe popołudnie w Sejmie podjęto debatę nad zaproponowaną przez prezydenta nowelizacją ustawy o powołaniu do życia komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Najpierw głos zabrali przedstawiciele klubów i kół parlamentarnych, któzy wygłosili oświadczenia w imieniu swoich ugrupowań. Następnie na mównicę weszli inni posłowie, którzy zgłosili chęć wyrażenia swojej opinii na temat proponowanych zmian. Na koniec oświadczenie wygłosiła w imieniu Andrzeja Dudy przedstawicielka Kancelarii Prezydenta, minister Małgorzata Paprocka. Piotr Kaleta, PiS: Kto nie ma nic na sumieniu, tej komisji lękać się nie będzie - Oczekiwania Polaków, żeby ta komisja powstała są duże, ale oczekiwania ze strony opozycji nie, co jest zrozumiałe. Dlaczego z taką zajadłością i bezczelnością opozycja krytykuje tę ustawę? Ponieważ to ogromny strach przed dojściem do prawdy - powiedział Piotr Kaleta z PiS. W jego opinii propozycja prezydenta to "nowelizacja szansy" dla opozycji. - Ta komisja powstaje także na zasadach, jakie zgłosiła opozycja. Zobaczcie państwo, jaki mamy wspaniały rząd i prezydenta, którzy wyciągają rękę do opozycji, żeby nawet ich mało istotne i mało logiczne argumenty były zawarte w tej ustawie - stwierdził poseł PiS. - Kto nie ma nic na sumieniu, tej komisji lękać się nie będzie, dlatego będziemy bardzo wnikliwie przyglądać się wszystkim tym, którzy dziś tak mocno krzyczą. Wasze słowa nie mają żadnej treści, a dziś macie szansę, żeby milczeć. To, co słyszymy to krzyk rozpaczy tych, którzy mają coś na sumieniu - oznajmił Kaleta i podkreślił, żeby ustawa była procedowana w komisji. Borys Budka, KO: Nie da się poprawić niekonstytucyjnej ustawy W imieniu Koalicji Obywatelskiej zabrał Borys Budka. - Pan prezydent otrzymał 29 maja siatkę zgniłych owoców i zamiast ją wyrzucić, korzystając z weta, wsadził je w inną siatkę twierdząc, że będzie to coś zjadliwego. Nie da się poprawić niekonstytucyjnej ustawy, której celem jest wyeliminowanie z życia politycznych oponentów - powiedział przewodniczący klubu KO. Jak przekonywał polityk, podczas swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość prowadziło politykę niekorzystną i uzależniającą Polskę od Rosji. - Dziś mówicie, że walczycie z rosyjskimi wpływami, a dobieracie państwo narzędzia, z których Putin i dyktatorzy z całego świata byliby dumni. Bolszewicką komisję, która nie ma niczego wyjaśnić tylko składać się z partyjnych nominatów bez wiedzy i doświadczenia, którzy mają klepnąć 17 września przygotowany na Nowogrodzkiej raport - powiedział. - Tak naprawdę boicie się, że pierwszym rządem, który był pod rosyjskimi wpływami, był rząd Beaty Szydło i Mateusza Morawickiego, które konsekwentnie rozsadzały UE od środka i realizowały politykę Putina, nijak mającą się do polskiej rzeczywistości. Tą pseudonowelizacją udowadniacie, że nie wiecie, co z tym zgniłym jajkiem zrobić. Wpakowaliście się na minę, bo tymi, którzy staną przed tą komisją w nowym Sejmie będą Beata Szydło i Mateusz Morawiecki i za to wszystko zostaniecie rozliczeni - zakończył. Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe nie poprą ustawy Wiesław Szczepański z Lewicy podkreślił, że ustawa o powołaniu komisji łamie 13 przepisów polskiej Konstytucji. - Posłowie PiS nie kryją, na czym ma polegać działanie tej komisji - to wyeliminowanie z życia Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka. Apelowaliśmy do prezydenta, żeby zawetował tę ustawę, a on ją podpisał. To kompromitacja głowy państwa - powiedział. Jak dodał, propozycja nowelizacji zaproponowana przez Andrzeja Dudę jest niezrozumiała. - Dziś pan prezydent sam przyznaje się do tego, że ta ustawa była błędna. Oczekujemy, że ta ustawa nie będzie funkcjonować w ogóle. Bawcie się państwo sami z tym, co wprowadzili państwo w życie - zakończył. - Pan prezydent w tempie iście sprinterskim podpisał ustawę 29 maja. To kompromitacja i abdykacja prezydenta z jego uprawnień obrony Konstytucji. Ta ustawa to także wielkie wotum wobec służb państwowych, że nie potrafią radzić sobie z rosyjskimi wpływami - oświadczył Marek Biernacki z PSL-Koalicji Polskiej. W opinii posła ludowców propozycje prezydenta to "zasłona dymna tego hańbiącego i bolszewickiego projektu". - Prezydent nie zmienił nic w ustawie, ponieważ dalej komisja będzie miała prawo do wydawania wyroków. Od wielkości do śmieszności jeden krok, ta nowela to ten jeden krok pana prezydenta - skwitował. Krzysztof Bosak, Konfederacja: Skąd ten kabaret? Panie prezydencie, pora spoważnieć - PiS i jego koalicjanci tą ustawą ośmieszają polskie państwo. Jeśli chcecie tropić obce wpływy w Polsce, mieliście na to osiem lat - powiedział poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. - Jeśli macie dowody na istnienie wpływów, to wy jesteście winni i was trzeba tu przyprowadzić i rozliczać - stwierdził i wymieniał m.in. kontrakty na zakupy szczepionek od Pfizera. W opinii Bosaka Andrzej Duda najpierw przekonał się do tego projektu, a "potem głos zabrał Departament Stanu USA i nagle zmienił zdanie". - O co tutaj chodzi? Skąd ten kabaret? Panie prezydencie, pora spoważnieć - zakończył. Tomasz Zimoch z Polski 2050 ocenił, że jego koło "nie widzi żadnych możliwości prac nad jakimikolwiek nowelizacjami tego aktu prawnego". - Prezydent w poniedziałek podpisuje ustawę, a w piątek kieruje jej kompleksową nowelizację do Sejmu. Takie działania kompromitują wizerunek Polski - oznajmił. - Prezydent, podpisując tę ustawę na szybko, jak to ma w zwyczaju, wystawił wotum nieufności na swojego doktoratu z prawa. Parę dni później złożył samokrytykę. To co uchwaliliście i to, co chcecie uchwalić, to jest łamanie prawa, sprawiedliwości i Konstytucji. Teraz się śmiejecie, bo macie władzę, ale prędzej czy później za to odpowiecie, bo to jest coś okropnego - powiedział lider Wolnościowców Artur Dziambor i powiedział, że jego koło nie będzie brało udziału w głosowaniu. Ryszard Terlecki wyłącza mikrofon Nitrasowi i Rosatiemu Poseł KO Sławomir Nitras ocenił, że Rosja wpłynęła już na wynik wielu wyborów w Europie i na świecie. - Podobnie było w Polsce w 2015 roku - to pan Falenta i jego nagrania, rosyjski węgiel w tle i blokada przez rząd Tuska handlem rosyjskim węglem w Polsce spowodowało to, że do władzy doszedł PiS - powiedział Nitras. - Doszliście do władzy dzięki rosyjskiej prowokacji Falenty, ale nikt nie odbiera wam tego, że jesteście polskimi obywatelami - stwierdził Nitras i próbował dalej zabierać głos, lecz prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Terlecki z PiS wyłączył mu mikrofon przed upływem czasu. - Ta komisja powinna się nazywać "komisją rosyjską", jest wzorowana na trzyzwyczajce Dzierżyńskiego, to typowo leninowski twór, nawiązanie do najlepszych kremlowskich wzorców - oznajmił poseł KO Dariusz Rosati. Parlamentarzysta podkreślił, że przedstawiciele PiS twierdzili, że posłowie Koalicji Obywatelskiej "boją się " tej komisji. - My się nie boimy. Gdybyście cokolwiek byście na nas mieli, to byście już to wykorzystali. To wy się boicie, to jest paniczny strach. Straciliście rozum, straciliście rozsądek i dlatego posunęliście się do takiego rozwiązania. W sposób jawny, bezczelny, bezwstydny i cyniczny - wyliczał Rosati, któremu podobnie jak poprzednikowi Terlecki wyłączył mikrofon przed upływem czasu. Terlecki postępował podobnie również wobec innych posłów, w tym m.in.: Tomaszowi Szymańskiemu czy Henryce Krzywonos-Strycharskiej. Małogarzata Paprocka, KPRP: W debacie padały kuriozalne oskarżenia Po burzliwej debacie głos zabrała sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. - Opozycja chwali prezydenta wtedy, kiedy prezydent podejmuje decyzje takie, jakie sobie państwo życzą, ale prezydent kieruje się dwiema rzeczami: kwestią prawa i polskimi interesami, które są dla prezydenta najważniejsze - powiedziała Małgorzata Paprocka. - W dzisiejszej debacie padały kuriozalne oskarżenia, że prezydent nie zapoznał się z tą inicjatywą. Mówię to z przykrością, ale to na tej sali padały dzisiaj słowa, które nie mają żadnego pokrycia z tym, co zostało uchwalone przez Sejm - dodała. Jak stwierdziła Paprocka, że jeśli zostaną przyjęte propozycje prezydenta, to czym nadal tłumaczyć niezgodę opozycji na powołanie komisji. - Pozostaje otwarte pytanie - niechęcią czy wprost strachem przed stanięciem przed nią? - zapytała prezydencka minister. Nowelizacja ustawy o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów W poniedziałek 29 maja prezydent Andrzej Duda podpisał przegłosowaną przez Sejm ustawę o powołaniu komisji do spraw wpływów rosyjskich, zwanej przez opozycję jako "lex Tusk". Prezydent stwierdził wówczas, że podpisuje zapisy, ponieważ "uważa, że powinny one wejść w życie i zacząć funkcjonować". Jak zapewniał, ustawa nie przewiduje eliminowania kogokolwiek z życia publicznego i ma "bardzo silną gwarancję konstytucyjną". W piątek 2 czerwca Andrzej Duda wygłosił specjalne oświadczenie, w ramach którego zapowiedział nowelizację podpisanej wcześniej przez siebie ustawy. - Postanowiłem zrobić krok, który jest "sprawdzam" dla rządzących i opozycji, dlatego przygotowałem nowelizację ustawy, by rozwiązać wszelkie wątpliwości i zarzuty dotyczące komisji - powiedział wówczas prezydent. Propozycje zakładają likwidację tzw. środków zaradczych, zmianę drogi odwoławczej na sądy powszechne zamiast administracyjnych oraz uniemożliwienie posłom i senatorom zasiadania w komisji.