Zgodnie z ustawą, programy telewizyjne rozpowszechniane wyłącznie w systemach teleinformatycznych, w tym w internecie, będą musiały być rejestrowane w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Będzie to dotyczyć także rozprowadzania programów, czyli ich ponownego rozpowszechniania. Wpis do rejestru będą musieli uzyskać również operatorzy platform satelitarnych; w ich przypadku przepisy zostały zliberalizowane, bowiem dziś muszą oni uzyskać koncesję. Rejestr ma mieć charakter jawny. Obecnie programy muszą zgłaszać do rejestru operatorzy sieci kablowych. Dostawca usługi medialnej, udostępniający ją bez wpisu do rejestru, podlegać będzie karze pieniężnej w wysokości do 10 proc. przychodu dostawcy, osiągniętego w poprzednim roku podatkowym. Nadawca programu telewizyjnego (osoba fizyczna, prawna, spółka handlowa, która tworzy i zestawia program) będzie musiał zgłosić go do rejestru najpóźniej na miesiąc przed rozpoczęciem rozpowszechniania w sieci teleinformatycznej, a nadawanie będzie mógł rozpocząć, jeśli KRRiT w ciągu miesiąca od zgłoszenia nie odmówi rejestracji. Szczegółowy sposób i tryb prowadzenia rejestru określić ma KRRiT w drodze rozporządzenia. Program nadawany w sieci będzie można wykreślić z rejestru, jeśli w okresie ostatnich 12 miesięcy co najmniej dwukrotnie zostałyby w nim zamieszczone treści mogące propagować działania sprzeczne z prawem, polską racją stanu, postawy sprzeczne z moralnością i dobrem społecznym, treści dyskryminujące ze względu na rasę, płeć lub narodowość. Z ustawy wykreślone zostały wszystkie zapisy dotyczące audiowizualnych usług na żądanie (VOD), łącznie z ich definicją. Wśród usuniętych zapisów znalazł się m.in. ten, który nakładał na dostawców tych usług obowiązek zgłoszenia ich do wykazu w KRRiT, bez względu na to, czy są one udostępniane w internecie, w sieciach kablowych czy na platformach satelitarnych. Usunięty został też zapis zobowiązujący dostawców VOD do promowania audycji europejskich. Według pierwotnej wersji ustawy mieli oni to robić poprzez przeznaczanie na te audycje określonych kwot lub przez umieszczanie odpowiedniej ich liczby w swoich katalogach. Zastrzeżenia do usunięcia z ustawy zapisów dotyczących usług VOD zgłaszała KRRiT, w której ocenie oznacza to niepełną implementację unijnej dyrektywy audiowizualnej. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski ocenił jednak podczas prac w parlamencie, że nie oznacza to automatycznego nałożenia na Polskę kar finansowych. Wyjaśnił, że Polska musi przesłać Komisji Europejskiej projekt implementacji dyrektywy do połowy maja. Dopiero później, w ciągu kilku miesięcy, KE wyda opinię w tej sprawie i prawdopodobnie wyznaczy czas na ewentualne uzupełnienie implementacji. Jak ocenił, opinia KE pojawi się prawdopodobnie dopiero jesienią, co oznacza, że ewentualnej pełnej implementacji dyrektywy dokona parlament kolejnej kadencji. Ustawa ogranicza też czas emisji ogłoszeń nadawcy, czyli m.in. zwiastunów audycji telewizyjnych oraz informacji o organizowanych przez nadawców konkursach sms-owych, do dwóch minut w ciągu godziny. Będą one mogły być emitowane tylko pomiędzy audycjami, a nie w ich trakcie. Obecnie jest to możliwe - np. po blokach reklamowych. Za zniesieniem limitu czasowego opowiadał się Senat, argumentując, że nie wynika on z dyrektywy. Zwracali na niego uwagę także przedstawiciele Telewizji Polsat, TVN, Telewizji Puls oraz Polskich Mediów. Ustawa uściśla też procentowe gwarancje emisji utworów w języku polskim dla nadawców radiowych. W programach radiowych (z wyłączeniem tych, tworzonych w całości dla mniejszości narodowych) 33 proc. miesięcznego czasu nadawania zajmować muszą utwory słowno-muzyczne wykonywane w języku polskim (dziś jest to 33 proc. kwartalnie), z czego 60 proc. - w godzinach 5-24. Czas utworu wykonywanego przez debiutanta ma być liczony podwójnie. Ten przepis negatywnie oceniały spółki: Eurozet (reprezentująca m.in. Radio ZET), Grupa Radiowa Agory (m.in. Radio TOK FM), Grupa RMF oraz Time (m.in. Radio ESKA). Oceniły one, że "zaproponowane zapisy nie wspierają skutecznie polskiej twórczości i osłabiają radiostacje, szczególnie te o wyspecjalizowanym charakterze muzycznym i lokalnych koncesjach". Nowela utrzymuje co do zasady zakaz tzw. lokowania produktów (ang. product placement), wymieniając jednocześnie wyjątki, w których jest to dozwolone. Product placement ma być dopuszczalne wyłącznie: w filmach kinowych, filmach lub serialach wytworzonych na użytek audiowizualnych usług medialnych, audycjach sportowych, rozrywkowych lub w postaci nieodpłatnego udostępnienia towaru lub usługi do wykorzystania w audycji w charakterze rekwizytu lub nagrody. Wyłączone są z tego audycje dla dzieci. Przewidziano też ułatwienia w odbiorze usług audiowizualnych dla niepełnosprawnych wzrokowo lub słuchowo, takie jak audiodeskrypcja, napisy dla niesłyszących oraz tłumaczenie migowe. Udogodnienia takie ma posiadać co najmniej 10 proc. programów nadawanych w ciągu kwartału. Niższy udział tych programów będzie mogła określić KRRiT w drodze rozporządzenia. Nowela ustawy medialnej wdraża do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej; termin na to minął w grudniu 2009 r. W połowie marca br. Komisja Europejska zwróciła się do Polski o dokonanie tego w ciągu dwóch miesięcy. Gdyby tak się nie stało, KE mogłaby wnieść skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Rządowy projekt nowelizacji rozpatrywany był przez parlament w trybie pilnym. Zastrzeżenia do tego trybu zgłaszało m.in. biuro legislacyjne Senatu. Prawnicy zwracali uwagę, że zgodnie z konstytucją klauzula pilności nie może mieć zastosowania do ustaw regulujących ustrój i właściwości władz publicznych. Nowela ustawy o rtv określa zaś zadania i kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która jest organem konstytucyjnym. Przeciwni ustawie byli też m.in. producenci żywności, w których ocenie nowela wprowadza zbyt restrykcyjne zapisy dotyczące reklam żywności. Mówią one bowiem, że "audycjom dla dzieci nie powinny towarzyszyć przekazy handlowe dotyczące artykułów spożywczych lub napojów zawierających składniki, których obecność w nadmiernych ilościach w codziennej diecie jest niewskazana". W ocenie producentów taki zapis oznacza całkowity zakaz reklamy żywności przed audycjami dla dzieci, bowiem "występowanie jakiegokolwiek składnika żywności w nadmiernych ilościach w codziennej diecie należy uznać za niewskazane".