22-letni oprawca Kristiny z Mrowin mieszka na wrocławskich Partynicach - dowiedziała się "Gazeta Wrocławska". - Wszystko wskazuje na to, że działał sam, że nie miał wspólników. Został zatrzymany we Wrocławiu. Nie stawiał oporu - mówi Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji. Upozorował napaść pedofila Jakub A. prawdopodobnie przyjechał po dziewczynkę do szkoły. 10-latka wsiadła do jego samochodu, ponieważ go znała. Oprawca wywiózł dziewczynkę do lasu, tam zamordował i zostawił. Ciało ułożył w taki sposób, by upozorować napaść pedofila. Chciał w ten sposób zmylić policjantów. Policja przez kilka godzin przeszukiwała mieszkanie domniemanego zabójcy na Partynicach, choć zatrzymano go w innym miejscu, kilka ulic dalej. Śledczy zabezpieczyli m.in. samochód, który należał do Jakuba A. Był zakochany w matce 10-latki? Mama Kristiny przez kilka lat mieszkała w Irlandii, gdzie związała się z obywatelem Czech i urodziła trójkę dzieci. Kristina była najstarsza. Kobieta wróciła do Polski po rozwodzie, około rok temu. - Mężczyzna znał zarówno dziewczynkę jak i jej matkę, jednak konkubent czy partner to zbyt daleko idące słowa - dodaje. - Podczas zatrzymania mężczyzna nie stawiał oporu, był przekonany o braku dowodów i przez wiele godzin nie przyznawał się do winy. W jego ocenie to alibi było doskonałe - podkreślił Ciarka. Wyjaśnił, że podejrzany miał przygotowane alibi, próbował oszukać policjantów i prokuratorów. - Jest jeszcze do wykonania sporo czynności. Będą one miały miejsce w ciągu najbliższych godzin. Wtedy być może prokuratura ujawni więcej szczegółów - dodał.