Katowicki sąd okręgowy rozpoznawał w czwartek zażalenie obrony na stosowanie wobec Pawła S. najsurowszego środka zapobiegawczego. Nie uwzględnił zażalenia i utrzymał w mocy postanowienie sądu rejonowego, który na początku listopada zdecydował, że S. ma pozostać w areszcie do 28 stycznia. Informacje przekazali prokurator Sebastian Głuch i obrońca Adam Klepczyński. Afera RARS. Paweł S. pozostanie w areszcie Twórca marki "Red is Bad" był poszukiwany listem gończym i europejskim nakazem aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Po zatrzymaniu Pawła S. w Dominikanie, mężczyzna został przewieziony końcem października do Polski. Naczelnik śląskiego wydziału PK prok. Tomasz Tadla mówił wówczas na konferencji prasowej, że S. przedstawiono zarzuty. - To zarzuty udziału w zorganizowanej grupy przestępczej i popełnienia w ramach tej grupy przestępstw wspólnie z innymi urzędnikami RARS, a także - w przypadku tego podejrzanego - jest to zarzut prania brudnych pieniędzy - mówił. Paweł S. usłyszał zarzuty Po tym, jak Pawłowi S. przedstawiono zarzuty, głos w sprawie zabrał jego pełnomocnik mecenas Jacek Dubois. - Zarzuty są dosyć poważne, dotyczą dużych przedsięwzięć gospodarczych, więc jeżeli ktoś ma podjąć rzeczową obronę to potrzebuje czasu, żeby te wszystkie rzeczy stosownie wyjaśnić - mówił. Śledztwo w sprawie RARS wszczęto pod koniec 2023 roku. Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS w trakcie procedowania zakupu produktów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego. Marka "Red is Bad" miała otrzymać w ciągu trzech lat zamówienia na pół miliarda złotych i działo się to bez organizowania przetargów. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!