Do Muzeum Wisły odezwał się Rosjanin, który na przełomie 1944 i 1995 roku służył na podwarszawskim polowym lotnisku. To właśnie on przekazał informację o tym, że strącony samolot leciał właśnie na nie. Niepewność dotyczącą typu maszyny rozwiali z kolei amerykańscy entuzjaści starych samolotów. Dyrektor muzeum ma wysłać do ambasady rosyjskiej list z oficjalną informacją na temat szczątków ludzkich odnalezionych w maszynie. Trafią one najpewniej na któryś z cmentarzy czerwonoarmistów. Wrak znaleziono w starorzeczu Bzury.Ponoć po wojnie tam było jeszcze wody po 5 metrów. Obecnie tam są łąki, a w tej chwili, przy tej suszy, jest tam bardzo zagęszczone bagno -mówił Zdzisław Leszczyński, dyrektor Muzeum Wisły w Wyszogrodzie. Natrafiono na deskę rozdzielczą, silnik, jedno koło, a także dobrze zachowaną radiostację.