"Słowiańska Gwardia" jest mocno prorosyjska i odwołuje się do prawosławia. Zwalczała "pomarańczową rewolucję" i nacjonalistów popierających UPA, a ukraińskie media nazywają ją organizacją antyfaszystowską. Władze Gwardii nie zaprzeczają, że 21-latek jest jej członkiem, ale jednocześnie odcinają się od incydentu i twierdzą, że organizacja go nie przygotowała. 21-letni Szemet pochodzi z Zaporoża. Został zatrzymany tuż po ataku, a następnie przesłuchany i wypuszczony na wolność. Wyjaśnił śledczym, jakie były powody jego działania, ale ukraińskie służby nie mogą na razie ujawnić treści jego zeznań. Będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Za chuligaństwo grozi mu grzywna albo do 6 miesięcy aresztu. Incydent w Łucku wywołał pytania o skuteczność osobistej ochrony prezydenta Bronisława Komorowskiego. Biuro Ochrony Rządu zdecydowało o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w tej sprawie. O wyjaśnienia poprosiło też Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Joanna Trzaska-Wieczorek z Kancelarii Prezydenta zapewniła, że Bronisław Komorowski jest zadowolony ze swojej ochrony. - Wyjaśnienie tego incydentu leży po stronie ukraińskich służb porządkowych - podkreśliła.