Nowakowski stwierdził, że doniesienia o tym, że jako konsultant WSI o pseudonimie "Falkowski" dostarczał w 2002 roku m. in. informacji o swoim zaangażowaniu w działalność PiS i PSL - o czym mowa w raporcie - nie są zgodne z prawdą. - W pozwie domagam się przeprosin na pierwszej stronie trzech głównych polskich gazet za to, że zostałem kłamliwie pomówiony o współpracę z WSI. Żądam również odszkodowania w wysokości jednej pensji. To raczej skromna suma zważywszy, że zszargano moje nazwisko - mówi Nowakowski. Pozew skierowany przeciwko ministrowi obrony narodowej został już dostarczony do wydziału cywilnego sądu okręgowego w Warszawie. W opinii reprezentującego Nowakowskiego mecenasa Jacka Treli o wiele dogodniejszym rozwiązaniem byłoby wytoczenie procesu samemu autorowi raportu, którym jest szef Służby Kontrwywiadu Antoni Macierewicz, jednak przyczyny proceduralne stoją na przeszkodzie podjęcia takich kroków. "Newsweek" przypomina, że Nowakowski nie jest jedyną osobą, która z powodu zamieszczenia jej danych osobowych w raporcie WSI postanowiła wystąpić na drogę sądową. Wśród liczącej kilkanaście osób grupy, zapowiadającej złożenie pozwów przeciwko Antoniemu Macierewiczowi i prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu jest między innymi były prezydent Lech Wałęsa, o którym napisano w raporcie, że ponosi "szczególną odpowiedzialność za nieprawidłowości w WSI.