Sejmowa komisja śledcza ds. VAT przesłuchała w czwartek Sławomira Nowaka - b. sekretarza stanu w KPRM i b. szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska. Przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała (PiS) pytał Nowaka o zespół pod jego kierownictwem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - o to, "na jakich zasadach działał". "W zeznaniach kilku świadków przed komisją pojawia się wątek takiego zespołu (...) pod pana kierownictwem, czy przy pana koordynacji, który spotykał się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w roku 2008 przede wszystkim, (...) żeby ustalać, podejmować decyzje, a inni mówią tylko konsultować, rozmawiać na temat projektów ustaw procedowanych przez komisję Przyjazne Państwo, w tym szczególnie nas interesującego projektu ustawy o podatku VAT" - powiedział przewodniczący. Nowak odpowiedział, że Horała "ma zapewne na myśli komisję uzgodnieniową, która w ramach odpowiedniej uchwały Rady Ministrów została stworzona, aby przyspieszyć, poprawić prace". "Ta komisja miała za zadanie zbliżać stanowisko, poznać intencję stron, czyli np. komisji Przyjazne Państwo i posłów, którzy wnioskowali o pewne konkretne zmiany. Przypomnę, że komisja Przyjazne Państwo miała za zadanie deregulować, odbiurokratyzować nie tylko gospodarkę, ale różne sfery życia. Blisko 200 inicjatyw, którymi się zajmowała. Aby te prace nie ugrzęzły w toku prac rządowych i były odpowiednio poważnie traktowane, rząd w swojej uchwale uznał, że potrzebna jest komisja uzgodnieniowa, by pewne prace przyspieszyć. (...) Były sytuacje, w których strony prezentowały odmienne stanowiska i nie dochodziło do porozumienia" - powiedział Nowak. Horała dopytywał, czy ustalenia tej komisji miały charakter wiążący, na co Nowak odpowiedział, że "decyzję finalną podejmowały odpowiednie resorty". Horała pytał także Nowaka o to, czy pamięta z posiedzeń komisji uzgodnieniowej doradcę społecznego ministra finansów Renatę Hajder i Karola Jene, b. stałego doradcę komisji Przyjazne Państwo. Były minister odpowiedział, że nie pamięta tych osób z posiedzeń komisji, której przewodniczył. "Najwyższy porządek prawny" Była wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch podczas swojego pierwszego przesłuchania przed komisją ds. VAT, w listopadzie 2018 r., zeznała, że Nowak jako szef gabinetu politycznego premiera miał nieformalną polityczną władzę nad formułowaniem prawa podatkowego na etapie prac rządowych. Powiedziała, że w decyzji Nowaka leżały te rozwiązania, które były związane z pracą w tzw. komisji Palikota (komisja "Przyjazne Państwo" - red.) - podatki VAT, podatki dochodowe, akcyza i np. opłaty adwokackie. Horała (PiS) pytał Nowaka o zespół pod jego kierownictwem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - o to, "na jakich zasadach działał". Nowak odpowiedział, że Horała "ma zapewne na myśli komisję uzgodnieniową, która w ramach odpowiedniej uchwały Rady Ministrów została stworzona, aby przyspieszyć, poprawić prace". "Ta komisja miała za zadanie zbliżać stanowisko, poznać intencję stron, czyli np. komisji Przyjazne Państwo i posłów, którzy wnioskowali o pewne konkretne zmiany. Przewodniczący komisji przedstawił kopię dokumentu, który wpłynął do komisji w środę, a o którym podczas zeznań mówiła była wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch. Chodzi o pismo, jakie do Chojny-Duch skierowała jedna z dyrektorów z Ministerstwa Finansów. Jak mówił Horała, do pisma podpięta jest notatka, która została wysłana z KPRM ze spotkania poświęconego propozycjom projektów ustaw przygotowanych przez komisję Przyjazne państwo. Szef komisji śledczej dodał, że posiedzeniu miał przewodniczyć Nowak. Horała mówił, że w dokumencie są wymienione projekty ustaw i przy nich są przedstawione decyzje, np. że minister finansów przygotuje nowy projekt albo że projekt został wycofany. "Wskazywałoby to na to, że te decyzje zapadały na tym posiedzeniu zespołu" - stwierdził Horała. Nowak stwierdził, że "ta notatka jest potwierdzeniem tego, że za czasów PO w "Kancelarii Premiera był jak najwyższy porządek prawny". "Komisja uzgodnieniowa działała wyłącznie na podstawie i w granicach prawa, na podstawie uchwały Rady Ministrów i co więcej, bo ta notatka to potwierdza, działania były protokołowane i wszystkie akty są w dyspozycji KPRM" - podkreślił Nowak. Horała dopytywał, czy na zespole były podejmowane decyzje. "Wszystkie akty prawne (...) trafiają pod obrady rządu i jest przyjmowane stanowisko rządu, więc dokładnie komisja temu służyła, aby wypracowywać stanowisko rządu, poznać argumenty strony wnioskującej, tam gdzie jest to możliwe uznać te argumenty, gdzie jest niemożliwe, tak jak w przypadku MSWiA powiedzieć, że się nie da uwzględnić argumentów komisji Przyjazne państwo (...) natomiast w finale decyzje podejmuje kierownictwo każdego z resortów" - podkreślił Nowak. "Starałem się zbliżyć stanowiska rządu i parlamentu" Horała dopytywał, czy MF, otrzymując np. notatkę ws. projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od osób fizycznych z dopiskiem: "decyzja - MF przygotuje nowy projekt opinii pozytywnie oceniający projekt ustawy", mogło zdecydować, że przygotuje negatywny projekt opinii. "Tak, mogli przygotować, jeżeli kierownictwo resortu uznałoby, że jednak nie, nie możemy na to pójść" - podkreślił Nowak. Podkreślił, że nie podejmował decyzji legislacyjnych, tylko "starał się zbliżyć stanowiska rządu i parlamentu". Nowak mówił, że nie zawsze strona rządowa zgadzała się z komisją Przyjazne państwo i nie było regułą, że resort ustępował komisji. Podkreślił, że nie był członkiem komisji Przyjazne państwo i nie kontrolował jej prac. Zbigniew Konwiński (PO-KO) mówił, że często przedstawiciele rządzącej partii wysuwają tezę, że Nowak za przyzwoleniem b. ministra finansów Jacka Rostowskiego kierował resortem finansów. Świadek zaprzeczył. "Moją rolą (w komisji uzgodnieniowej - red.) było moderowanie i uzgadnianie prac, nie podejmowanie decyzji (...). Nigdy nie dokonywałem żadnych szczególnego wpływu ustaleń, na nikim nie wywierałem presji" - podkreślił Nowak. Konwiński mówił, że na konferencji prasowej szef komisji śledczej Marcin Horała (PiS) mówił o Nowaku, że "wymuszał przekładanie woli nielegalnych lobbystów i doradców podatkowych na projekty aktów prawnych". "Ta opinia jest obraźliwa i pomawiająca mnie, oczywiście, że nie. Nie będę tego więcej komentował" - powiedział Nowak. Pytany dalej, czy - jak twierdzi Horała - organizował nieformalne spotkania w KPRM-ie, Nowak zaprzeczył. "Nie, KPRM to jest budynek o bardzo sformalizowanej strukturze i nie takim prostym dostępie, więc nie ma mowy o żadnych nieformalnych spotkaniach. Wszystko co robiliśmy w toku prac rządowych, jako szef gabinetu politycznego premiera, jako nadzorujący dwa departamenty istotne w Kancelarii Premiera, jako sekretarz stanu, organizowaliśmy wyłącznie w granicach i na podstawie prawa" - podkreślił Nowak. Wiceprzewodniczący komisji ds. VAT Błażej Parda (Kukiz'15) pytał Nowaka, czy rekomendował on Jacka Kapicę na stanowisko wiceministra finansów. "Nie przypominam sobie takiej sytuacji i nie sądzę, żebym miał tego rodzaju uprawnienia" - odpowiedział Nowak i dopytywał, jaką rekomendację Parda ma na myśli. Wiceprzewodniczący doprecyzował, że chodzi mu o sytuację, w której b. minister "podpowiedział, że jest tu taki człowiek i w zasadzie dobrze byłoby rozważyć jego kandydaturę". "Nie wykluczam takiej sytuacji" - odpowiedział na to Nowak. Parda dopytywał, czy Nowak znał wcześniej Kapicę, na co ten odpowiedział, że znał go "z lat poprzednich jeszcze, kiedy byliśmy w jednej partii politycznej". "Absolutnie bulwersujące" Tuż po okazaniu dokument przez Horałę, Zbigniew Konwiński (PO-KO) zarzucił szefowi komisji, że postępowanie z dokumentem to "absolutny skandal", ponieważ nie otrzymali go inni członkowie komisji i nie mogli się z nim zapoznać. Konwiński ocenił, że mamy do czynienia z "ustawką"; zarzucał, że członkowie komisji nie są informowani o nowych dokumentach. Konwińskiemu wtórował Nowak, który powiedział, że jest rzeczą "absolutnie bulwersującą, że posłów pozycji, którzy są w mniejszości, nie dopuszcza się do pewnych dokumentów. Horała mówił, że dokument wpłynął dopiero w środę, zostanie przekazany innym członkom komisji. Podkreślił, że to jest bardzo krótki dokument i można się z nim od razu zapoznać. Komisja śledcza ds. VAT została powołana na początku lipca 2018 roku. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Bada okres od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. Zgodnie z uchwałą Sejmu powołującą komisję, jej prace mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, "w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".