PO na razie mówi o zawieszeniu poboru do wojska i stanie się to najpóźniej w 2009 roku - dodał polityk PO. Konrad Piasecki: Polityk PO, przyszły szef gabinetu premiera? Wszystkie tytuły się zgadzają? Sławomir Nowak: Czuję się niezręcznie, jak jakieś tytuły są wymieniane przy moim nazwisku. Politycy PO zrobili się jacyś tacy przesądni: jak mówi się do nich: panie ministrze, to się wzdrygają, nie - jeszcze nie jestem? Wolę, jak się o mnie mówi, że jestem posłem z Gdańska. Poseł z Gdańska o przesądzonej przyszłości, czego nie można powiedzieć o Janie Rokicie. "Będzie ambasadorem" - pisze "Rzeczpospolita". Donald Tusk ma ofertę dla Jana Rokity? Jan Rokita jest osobą, która ma szczególne miejsce w sercach ludzi PO, ale nic mi nie wiadomo, by tego rodzaju pomysły się pojawiały. Ale mogę o czymś nie wiedzieć. A gdyby tak Rokitę wysłać do Australii? Wziąłby ze sobą żonę i byłaby to taka słodka zemsta na PiS-ie. Klimat bardziej przyjazny niż tutaj, ale czy żona Jana Rokity odnalazłaby się w Australii? Nie wiem. Możemy więc powiedzieć, że to, co pisze dziś "Rzeczpospolita" nie zgadza się z prawdą, albo szef gabinetu premiera niczego o tym nie wie. Myślę, że tak możemy powiedzieć. Na razie rzeczywistość skrzeczy. Podatek liniowy, jednomandatowe okręgi, zerwanie z finansowanie partii z budżetu, bon edukacyjny, odchudzenie Sejmu i Senatu. Pamięta pan te obietnice? Tak i nic z tego nie jest nieaktualne. Ale ile z nich poległo już na ołtarzu koalicji z PSL? Podatek liniowy - to wiemy. Od paru dni obserwuję taką dziwną grę wokół naszego programu. To nie jest zarzut do dziennikarzy, ale trochę tak jest z tą rzeczywistością medialną, że jak nie ma specjalnie tematów, bo PO i PSL starają się być bardzo szczelne, jeśli chodzi o taką giełdę nazwisk, co dla dziennikarzy jest takie fajne i o czym dobrze jest pisać, to próbuje się kreować sztuczne problemy. PO nic nie przekreśliła, nic nie wykreśliła - podatek liniowy, reforma systemu wyborczego - to wszystko jest niezbędne. Ale PSL się na to nie godzi. I znajdziemy porozumienie z naszymi partnerami z PSL. W deklaracji koalicyjnej, podpisywanej w czwartek będziemy czytać: "W sprawach, w których porozumienie będzie trudne, będziemy konsekwentnie poszukiwać kompromisu. Gdy nie będzie można go osiągnąć, nie będziemy forsować rozwiązań wbrew partnerowi koalicyjnemu". Jeśli PSL powie nie na te wszystkie oferty, to będziecie musieli się wycofać. Prawdą jest, że będziemy szukali porozumienia aż je w końcu znajdziemy i wierzę, że je w końcu znajdziemy. Wszyscy przeszliśmy jakąś drogę - zmieniła się PO, zmieniło się PSL i naprawdę obu stronom zależy na tym, by ten rząd miał sukcesy. Położy pan rękę na sercu i powie: daję słowo, że wszystkie te pomysły przynajmniej jako projekty ujrzą światło dzienne? Położę rękę na sercu i powiem: słowo honoru, PO zrobi wszystko, by do tych pomysłów programowych, które sobie zamierzyliśmy, skrzętnie zmierzać. Natomiast jeśli chodzi o podatek liniowy, to nie możemy abstrahować od rzeczywistości. Pan prezydent zapowiedział, że on zawetuje tego rodzaju reformę podatków. A SLD nie wesprze nas w Sejmie w odrzuceniu weta prezydenta. Zatem pytanie: czy jest sens iść z szablami na czołgi, czy raczej szukać formuły upraszczania podatków tak, by ludzie mogli łatwiej rozliczać się z fiskusem i płacili niższe podatki. To w takim razie następna obietnica. Kiedy radykalna podwyżka płac pielęgniarek, lekarzy, nauczycieli i policjantów? Wiem, że celem strategicznym pana premiera Tuska będzie jak najszybsze zrealizowanie w tej części naszych zobowiązań i będziemy do tego dążyli bardzo konsekwentnie. Natomiast proszę nam dać jeszcze trochę czasu. Musimy wejść do Ministerstwa Finansów, zobaczyć jak wyglądają papiery w ministerstwie, bo podejrzenia są straszne. A co z obietnicami obniżki budżetu kancelarii premiera i prezydenta? Będą już w przyszłym roku? Nie wiem czy w przyszłym roku, dlatego że PiS zastawił na nas pułapkę w postaci tego budżetu, który przygotowała partia odchodząca.