Społeczny komitet budowy pomników smoleńskich informował niedawno, że pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. ma stanąć w Warszawie na obszarze zielonym między pl. Piłsudskiego a ul. Królewską oraz że rozpoczynają się prace nad nim. Rada Warszawy, głosami PO, na przyjęła początku lutego stanowisko, w którym nie wyraża zgody na budowę pomnika smoleńskiego na pl. Piłsudskiego. O pomnik była w sobotę w TVN24 pytana liderka stowarzyszenia Inicjatywa Polska Barbara Nowacka, córka zmarłej w katastrofie smoleńskiej b. wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej. "Kaczyński znowu zmienił zdanie, pomnik - powtarzał przez tyle lat - musi stanąć na Krakowskim Przedmieściu, no to niech stanie, a nie tam na Placu Piłsudskiego przysłaniając troszeczkę, przytłaczając swoją bryłą grób nieznanego żołnierza" - powiedziała liderka Inicjatywy Polskiej. Jej zdaniem zmiana miejsca budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej może wynikać z chęci "udowodnienia", że przyczyną katastrofy był zamach. "W imię czego? W imię udowodnienia, że to zamach, że tam są polegli? Bo ja innego wytłumaczenia nie widzę". Przecież mogliby dowolny teren sobie wygrodzić" - dodała. Nowacka skrytykowała przy tym prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz za "bezsensowny upór" w sprawie budowy pomnika. "Jeżeli o coś można mieć żal do Hanny Gronkiewicz-Waltz w tej sprawie, to o taki bezsensowny upór. Co by im szkodziło? To samo robi teraz Platforma" - powiedziała. Liderka stowarzyszenia Inicjatywa Polska oceniła też, że w kwestii pomnika "refleksji" zabrakło też kandydatowi na prezydenta stolicy, Rafałowi Trzaskowskiemu. "Rafałowi Trzaskowskiemu, też zabrakło tej refleksji powiedzenia: zróbcie ten pomnik na tym Krakowskim Przedmieściu" - powiedziała Nowacka. "Słyszę, ze Platforma chce rozbierać ten pomnik, który mi się średnio podoba, a przede wszystkim średnio mi się podoba miejsce jego postawienia. Nie będziemy przecież rozbierać pomników, chcemy być tacy jak PiS? Oni zajmują się degradacją pośmiertnie, a my będziemy pośmiertnie odbierać ludziom pomniki, ponieważ postawił je ktoś, kto się nam nie podoba?" - pytała. 8 lutego podczas sesji Rady Warszawy w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej szef klubu radnych PO Jarosław Szostakowski powiedział, że gdy PiS przegra za rok wybory parlamentarne, pomnika smoleńskiego "nie będzie na Placu Piłsudskiego". Słowa te zostały zrozumiane przez część polityków jako zapowiedź rozbiórki monumentu. 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.