Nowacka na środowej konferencji w Sejmie nazwała zaplanowaną na poniedziałek debatę wyborczą między Kopacz i Szydło "żenującą ustawką"; wyraziła oburzenie tym, że obie panie mogłyby nie wziąć udziału w debacie 20 października. Debatę Kopacz-Szydło pokażą: TVP1, TVP Info, TVN24 oraz Polsat News. "Jeśli ma być tak, że w tej chwili PO i PiS będą promowały model demokracji sondażowej, to to nie jest ani dobre, ani właściwe, ani konstytucyjne" - przekonywała Nowacka. Według niej, nie ma powodów, by pani Kopacz i Szydło "dyskutowały sobie same, całą resztę od razu próbując zrzucić do jakiejś innej kategorii". Nowacka podkreślała, że jej zdaniem wszystkie partie uzyskały ten sam mandat do udziału w debatach i wszystkie partie powinny wystawić "rzeczywistych liderów i liderki". "I dlatego oczekuję, że przyjdą 20 (października) na debatę, na której ja też będę, także panie Kopacz i Szydło". Jeśli tak się nie stanie - zaznaczyła - szanse partii nie będą równe, chyba, że na drugą debatę przyjdzie z ramienia PiS Jarosław Kaczyński. "Nie ma naszej zgody - takiej obywatelskiej - na dzielenie na lepszych i gorszych, na bawienie się dwóch partii w tworzenie duopolu (...) Albo jesteśmy równi i mamy demokrację, albo nie jesteśmy - i mamy sondażownię" - powiedziała Nowacka. Dopytywana, czy byłaby zadowolona, gdyby w drugiej debacie miejsce Szydło i Kopacz zajęli szefowie sztabów PO i PiS, zaprzeczyła. "Pamiętacie państwo, jak żenująca była debata wokół debaty prezydenckiej i jak źle skończyła się dla jedynej osoby, która nie zaszczyciła tej debaty, czyli dla prezydenta Komorowskiego" - mówiła Nowacka. Jak dodała, dziwi się, że "Platforma próbuje popełnić ponownie błąd pokazując pychę i arogancję". "I zaskoczona jestem, że podobną pychą i arogancją chce wykazywać się PiS, chociaż zdeklarowali się inaczej" - dodała. O debatę z udziałem wszystkich liderów partyjnych apelował też w środę w Sejmie lider ludowców Janusz Piechociński. "Panie Jarosławie Kaczyński, panie Leszku Millerze, pani Ewo Kopacz - zapraszam do debaty jeszcze w tym tygodniu poważnej, ludzi poważnych, odpowiedzialnych a nie granie w stereotypowych mechanizmach wysysania powagi z polskiej polityki. (...) Wyzywam na debatę merytoryczną i konkretną liderów partyjnych, a nie udawanych kandydatów na premierów po nadchodzących wyborach" - mówił. Powiedział, że "z satysfakcją będzie dyskutował" z Nowacką. "Ale spodziewam się, że także ona jest zbulwersowana tym, że kreujemy tutaj tematy zastępcze na najniższym poziomie" - dodał. Zapraszał do debaty Kopacz i Szydło - o ile, jak mówił - jest ona "rzeczywistą i realną kandydatką" PiS na premiera. "Nie ma powodu żeby tchórzyć przed spotkaniem z liderami innych list" - zaznaczył Piechociński. 20 października zaplanowana jest debata telewizyjna, w której mają wziąć udział reprezentanci ośmiu ogólnopolskich komitetów wyborczych, których kandydaci startują w wyborach 25 października. To wyborcze starcie pokażą wspólnie: TVP, TVN i Polsat. Z deklaracji przedstawicieli poszczególnych komitetów wynika, że w przedwyborczym starciu telewizyjnym mają wziąć udział - poza Piechocińskim i Nowacką - liderzy: Nowoczesnej Ryszard Petru, Partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke, Komitetu Kukiz'15 Paweł Kukiz oraz Adrian Zandberg z Partii Razem. PO nie będzie reprezentować premier Ewa Kopacz. Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w PO wynika, że Platforma bierze pod uwagę m.in. wicepremiera, szefa MON Tomasza Siemoniaka, szefa MSZ Grzegorza Schetynę, ministra ds. europejskich Rafała Trzaskowskiego i rzeczniczkę sztabu PO Joannę Muchę. Swojego kandydata do tej debaty nie wskazał jeszcze PiS.