Nową umowę koalicyjną liderzy Zjednoczonej Prawicy - prezes PiS Jarosław Kaczyński, szef Porozumienia Jarosław Gowin oraz szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro - podpisali w ubiegłą sobotę (26 września). Była różnica zdań - W ramach umowy koalicyjnej zagwarantowaliśmy wspólny start w najbliższych wyborach samorządowych, do Parlamentu Europejskiego, czy też parlamentu polskiego wszystkich trzech ugrupowań Zjednoczonej Prawicy - z zaznaczeniem, że dotychczasowi parlamentarzyści czy radni mają takie same miejsca, jakie mieli w wyborach, w których uzyskali mandaty - poinformował Krzysztof Sobolewski. Jak dodał, inne kwestie dotyczące list wymagają jeszcze ustalenia. Sobolewski dopytywany, czy to był przedmiot sporu podczas toczących się negocjacji, przyznał, że w tej kwestii była różnica zdań. - Ale jak widać, udało się osiągnąć kompromis i w sobotę umowa została podpisana - powiedział. Zmiany w rządzie Szef Komitetu Wykonawczego PiS pytany o zapowiadane zmiany w rządzie, odparł, że na pewno będzie on liczył mniej ministerstw niż do tej pory. - Co do kwestii personalnych w najbliższych kilku dniach, według mnie, będą one ogłaszane. To już chciałbym jednak pozostawić w gestii premiera Mateusza Morawieckiego - dodał. Jak ustaliła Interia, Zbigniew Ziobro pozostanie na stanowisku szefa resortu sprawiedliwości, zaś Jarosław Gowin uzyska Ministerstwo Rozwoju. Obie partie uzyskają też po ministrze-członku Rady Ministrów. Zmniejszona zostanie tez liczba ministerstw - z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że z obecnych 20 resortów do 14. Z dotychczasowych informacji dotyczących ustaleń koalicyjnych udzielanych przez polityków PiS wynika też, że prezes PiS Jarosław Kaczyński miałby wejść do rządu jako wicepremier i kierować Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej. Z naszych ustaleń wynika, że według pierwotnych planów to Mateusz Morawiecki miał szefować gremium, do którego wejdzie prezes PiS.