Ugrupowanie chce współtworzyć międzynarodową listę eurosceptyczną. Jej patronem ma być irlandzki milioner Declan Ganley, któremu zarzucano związki z amerykańskim wywiadem CIA. Z ustaleń serwisu tvp.info wynika, że wśród założycieli partii są eurodeputowani: Bogdan Pęk, Bogusław Rogalski, Sylwester Chruszcz, Dariusz Grabowski, Andrzej Zapałowski, oraz były wicemarszałek Sejmu Janusz Dobrosz. Cała szóstka cieszy się sympatią ojca Tadeusza Rydzyka, a w przeszłości była związana z Ligą Polskich Rodzin. - Potwierdzam, że złożyliśmy do sądu wniosek o rejestrację partii. W tej chwili jesteśmy na etapie uzupełniania niezbędnych dokumentów - mówi tvp.info Dobrosz, którego typuje się na szefa "Naprzód Polsko". - Chcemy, by nasza partia przełamała dominację PiS i PO. Podczas gdy wszyscy dyskutują w Polsce o tym, kiedy i jak wprowadzić w życie Traktat Lizboński, my uważamy, że ogranicza on suwerenność naszego kraju. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy antyeuropejscy - podkreśla Dobrosz. Z ustaleń serwisu wynika, że głównym ekspertem nowej partii i jednym z twórców jej programu ma być analityk gospodarczy Janusz Szewczak, częsty gość Radia Maryja. Jaki ma wyglądać program nowej partii? - Chcemy skupić wszystkich, którzy myślą inaczej niż chadecy i socjaldemokraci od lat stojący na czele Unii Europejskiej. Naszym celem jest przywrócenie prawa głosu społeczeństwu, które próbuje kneblować europejski establishment - mówi serwisowi europoseł Bogusław Rogalski. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że założyciele "Naprzód Polsko" będą uczestniczyć w budowie międzynarodowej listy eurosceptycznych kandydatów w przyszłorocznych wyborach do parlamentu Europejskiego. Patronować jej ma irlandzki biznesmen Declan Ganley, który przyczynił się do irlandzkiego "nie" w referendum w sprawie traktatu. Jego organizacja wydała na antytraktatową kampanię ok. 1,3 mln euro. O Ganley'u zrobiło się głośno także ostatnio, gdy dziennik "Financial Times Deutschland" zasugerował jego związki z amerykańskim wywiadem. Te informacje podchwyciła także część europejskich polityków. - To bezpodstawne pomówienia. A jeśli chodzi o działalność pana Ganley'a, to uważam, że dzięki niemu Irlandczycy dowiedzieli się, czym tak naprawdę jest traktat. Gdyby pod jego patronatem miało zawiązać się jakaś szeroka współpraca międzynarodowa sił myślących podobnie do nas, to bylibyśmy zainteresowani przystąpieniem do niej - mówi tvp.info Rogalski.