Jak podkreśliła rzeczniczka PLL LOT Barbara Pijanowska-Kuras w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym, Norwegia jest jedynym krajem, który nie wyraził zgody na przelot nad jego terytorium maszyny z taką usterką. Zaznaczyła także, że lądowanie samolotu nie było awaryjne.Pasażerowie, którzy mieli być w Warszawie o 10:20, dotrą do stolicy z wielogodzinnym opóźnieniem. LOT wysłał po nich dwie inne maszyny - na pokładzie dreamlinera leciało 250 osób, a to zbyt dużo na każdy inny samolot polskich linii. Podróżujący feralną maszyną przylecą do Polski prawdopodobnie około północy. Tomasz Skory Czytaj więcej o problemach polskich dreamlinerów w serwisie Biznes