Na stronach internetowych "Politico" w czwartek pojawiła się informacja, że Niemcy byli gotowi do rezygnacji budowy Nord Stream 2 w zamian za zaniechanie dążeń Polski do roszczeń za II wojnę światową. Serwis powołał się na źródła niemieckiej dyplomacji. "Absolutnie nie łączymy tych spraw" - powiedział Morawiecki w Radiu Szczecin. "Sądzimy, że Nord Stream 2 jest projektem bardzo szkodliwym, który zagraża bezpieczeństwu Europy Środkowej. Jest projektem, który może być wręcz zabójczy dla Ukrainy, dla naszego bezpośredniego sąsiad. Ponieważ w momencie zupełnego wyłączenia Ukrainy z tranzytu gazu nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby destabilizować sytuację na Ukrainie jeszcze bardziej" - zauważył premier. Jak dodał, Nord Stream 2 "to projekt, który jednocześnie wiąże bardzo mocno Niemcy z Rosją i powoduje, że Polska znowu będzie narażona na dyktat cenowy ze strony Gazpromu i Rosji". "Bardzo dobrze, że niedaleko Szczecina, w Świnoujściu powstał terminal LNG, dzięki któremu już częściowo możemy się uniezależniać od Gazpromu. Jednocześnie pracujemy nad Baltic Pipe, czyli nad gazociągiem do Norwegii. O tym rozmawiałem w Brukseli z premierem Danii Larsem Rasmussenem" - zaznaczył szef rządu. Pytany, czy polski rząd podejmie inicjatywę w sprawie reparacji wojennych, odpowiedział, że "dzisiaj jest ona badana na forum Sejmu". "Uważamy, że Polska nie otrzymała stosownych reparacji ani żadnego realnego, rzeczywistego, liczącego się zadośćuczynienia w porównaniu do państw, które ucierpiały dużo mniej od nas" - podkreślił Morawiecki. "Nie tylko te tematy nie są łączone, ale temat reparacji powinien pojawić się na agendzie rozmów polsko-niemieckich" - oznajmił premier.