Z najnowszego raportu Straży Granicznej wynika, że choć intensywność działań na granicy polsko-białoruskiej zmalała, wciąż dochodzi tam do incydentów. Minionej nocy na odcinku granicznym w miejscowości Czeremcha (województwo podlaskie) polskie patrole były kilka razy atakowane "przez agresywne grupy cudzoziemców" - czytamy w komunikacie. Żołnierz Wojska Polskiego został uderzony kamieniem w głowę - informuje Straż Graniczna. Doszło także do ataku na posterunek polskich służb. Na zdjęciach zamieszczonych przez funkcjonariuszy na Twitterze widać, że uszkodzeniu uległy szyby posterunku, wybite prawdopodobnie kamieniami. Zatrzymano 15 migrantów - podaje Straż Graniczna. To obywatele Iraku i Iranu. Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy stabilna, ale zdarzają się incydenty Choć obecna sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest dużo lepsza niż miało to miejsce pod koniec ubiegłego roku, na tym odcinku wciąż odnotowywane są incydenty z udziałem migrantów. Na miejscu wciąż pozostają liczne jednostki chroniące granicę. Moment eskalacji na granicy polsko-białoruskiej odnotowywaliśmy w listopadzie ubiegłego roku, kiedy do polskiej granicy zbliżył się tłum migrantów sprowadzonych na Białoruś przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Migrantom polecono forsowanie polskiej granicy. Celem reżimu było wywarcie presji na Polskę, a co za tym idzie także Unię Europejską, której Polska stanowi jedną z zewnętrznych granic. Ostatecznie nacisk ze strony Białorusi zmalał. Świat musi jednak radzić sobie teraz z jeszcze trudniejszą sytuacją na wschodzie. 24 lutego Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, w której od dwóch tygodni prowadzi krwawe działania wojenne.