Sejm uchwalił w nocy przygotowaną przez rząd ustawę w ramach "tarczy antykryzysowej", która ma wspierać firmy w związku z epidemią koronawirusa. Zwalnia ona mikrofirmy i samozatrudnionych z płacenia ZUS przez trzy miesiące, przewiduje także wypłacanie świadczenia postojowego. W trakcie nocnego posiedzenia PiS zgłosiło do ustawy poprawki, które zakładały zmianę Kodeksu wyborczego. Nad ranem zostały one przegłosowane przez Sejm. Co zakłada zmiana Kodeksu wyborczego? Poprawki PiS zakładają następujące zmiany w Kodeksie wyborczym: głosować korespondencyjnie będą mogli wyborcy, którzy w dniu głosowania podlegają obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych;głosować korespondencyjnie będą mogli ci, którzy najpóźniej w dniu wyborów skończyli 60 lat;głosowania korespondencyjnego nie będzie można przeprowadzać w obwodach zagranicznych, na statkach morskich;wyborcy ponad 60-letni - zamiast głosowania korespondencyjnego - będą mogli wybrać głosowanie przez pełnomocnika (jak niepełnosprawni). Lawina komentarzy po nocnym głosowaniu Nocne głosowanie w Sejmie wywołało lawinę komentarzy. Na antenie TVN24 głos zabrał były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 123 konstytucji "nie można stosować trybu pilnego zmiany do ustaw, które dotyczą wyboru prezydenta Rzeczpospolitej, Sejmu i Senatu". Jego zdaniem, w nocnym głosowaniu w Sejmie został zastosowany tryb pilny wbrew konstytucji. - Już nie pierwszy raz się uzasadnia, że to są zmiany techniczne i w tej sytuacji można robić, co się komu żywnie podoba. Nie jest to zmiana techniczna, bo to jest zmiana, która obejmuje znaczącą grupę wyborców - powiedział w TVN24 Hermeliński.Były szef PKW oświadczył, że nastąpiło "naruszenie konstytucji poprzez wprowadzenie trybu pilnego do ustawy, co do której ten tryb pilny nie może być zastosowany". Podobną opinię wyraził w rozmowie z TVN24 dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. - To zmiana reguł gry w czasie gry. Mamy wybory, które już się zbliżają. Zmiana reguł głosowania w trakcie już rozpisanych wyborów to jest naruszenie konstytucji - podkreślił ekspert. Zmiana na 42 dni przed wyborami Wojciech Hermeliński przypomniał też, że "Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie, dotyczącym prawa wyborczego, podkreśla, że istotne zmiany w Kodeksie wyborczym muszą być dokonywane najpóźniej sześć miesięcy przed wyborami". Tymczasem poprawka PiS została przyjęta na 42 dni przed majowymi wyborami prezydenckimi.