Obrady prowadzi wicemarszałek Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Daniel Milewski przedstawił sprawozdanie sejmowej komisji sprawiedliwości ws. prac nad obywatelskim projektem "Stop Aborcji". "Były dwa wnioski o odrzucenie tego projektu ustawy, jak również wniosek o wysłuchanie publiczne. Było 17 za, jeden przeciw, jeden wstrzymujący się" - przekazał. 5-minutowe oświadczenia w imieniu klubów rozpoczął członek PiS Tomasz Latos. "Muszę podtrzymać opinie, które wyraziłem w trakcie I czytania, kiedy przypominałem o tym, że z pewnością, mimo wolności sumienia i swobody głosowania, nikt w PiS nie myśli o tym, żeby karać kobiety. Mówiłem także o kwestiach związanych z aborcją eugeniczną. 1/3 ciąż z zespołem Downa ulega aborcji. Takie są fakty, jeżeli mówimy o aborcji, musimy o tym pamiętać. Takie są twarde dane" - powiedział. PO na mównicy reprezentowały Joanna Mucha i Monika Wielichowska. "Próbowaliście państwo rozpętać wojnę ideologiczną już w poprzednich kadencjach. Wtedy, kiedy głosowaliście za całkowitym zakazem aborcji. Sami wprowadziliście się w tę koleinę. Koleinę, z której bardzo trudno będzie wam wyjść. Pozostaniecie zamknięci jak w imadle między fanatykami religijnymi a polskimi kobietami. Bo polskie kobiety wam tego nie odpuszczą" - zwróciła się Mucha do posłów PiS. Wskazując, że nie uszanowali wypracowanego przed 23 laty kompromisu. "Dziś z wielkim mozołem próbujecie rozwiązać problemy, które sami stworzyliście" - dodała. "Oszukaliście prawie pół miliona ludzi" W imieniu Kukiz’15 zabrał głos Wojciech Bakun. "Nie wiem jak zacząć, by opisać festiwal obłudy zafundowany nam przez PO i Nowoczesną, oraz ze strony opcji rządzącej" - powiedział. PiS-owi zarzucił, że oszukali prawie 0,5 miliona ludzi, którzy podpisali się pod obywatelskim projektem zakładającym zaostrzenie prawa aborcyjnego. Zaś opozycji: PO i Nowoczesnej, że posłużyły się sporem wokół aborcji, by poprawić swoje wyniki sondażowe. Nie byliście zainteresowani odrzuceniem tego projektu, kiedy pojawiła się taka możliwość. Nie byliście zainteresowani niczym poza zrobieniem kolejnego show, próbując nie dopuścić do głosowania nad odrzuceniem" - powiedział Bakun. "Wniosek o przesunięcie debaty na 11 stycznia tylko potwierdził, że nie zależy wam na rozwiązaniu konfliktu czy odrzuceniu ustawy, zależało wam tylko na kontynuowaniu lotnego tematu" - mówił poseł zwracając się do klubu PO. "Złamaliście swoją sztandarową obietnicę" "Przestraszyliście się kobiet, polskich dzielnych kobiet. Chciałbym się zapytać: gdzie jest wasz honor, dziś ze strachu wyrzekacie się tego, za co dalibyście się pokroić jeszcze dwa tygodnie temu" - mówiła w imieniu Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. Według niej, PiS oszukało dwie grupy społeczne. Jak mówiła, dwa tygodnie temu posłowie PiS swoimi głosami wrzucili do kosza liberalizujący prawo aborcyjne obywatelskie projekt komitetu "Ratujmy kobiety", a w środę wrzucają do kosza projekt obywatelski zaostrzający to prawo. "Drodzy posłowie z PiS to, co wydarzyło się w tym tygodniu to była lekcja, którą dało wam społeczeństwo i miejcie się na baczności, bo w tym tygodniu ludzie w końcu uwierzyli, że jest na was sposób i znów was przywołają do porządku, gdy będziecie próbowali z buciorami wchodzić w ich prywatne życie. Zrobią to także wtedy, gdy zauważą, że niszczycie im państwo, a dobra zmiana zostawia za sobą tylko zgliszcza" - podkreśliła posłanka Nowoczesnej. Na koniec swojego przemówienia podziękowała kobietom zaangażowanym w protesty na ulicach. W imieniu PSL wypowiadał się lider tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz. "Plan hipokryzji PiS nie wszedł w życie. Zakładaliście, że dwa projekty, który zgłosili obywatele trafią do komisji, jeden liberalny zostanie zamrożony, nad drugim będą toczyć się prace. Ale projekt liberalny odrzuciliście. Złamaliście tym samym swoją sztandarową obietnicę, o której mówiliście od rana do wieczora, że każdy projekt obywatelski będzie procedowany" - powiedział. Poinformował podczas głosowania nad tym projektem w klubie PSL nie będzie dyscypliny i każdy będzie głosował zgodnie z własnym sumieniem. Przedstawiciel wnioskodawców Następnie głos zabrał przedstawiciel wnioskodawców Marek Dzierżawski. "Naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości. Chciałbym, aby Polska miała przyszłość" - mówił przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. "Macie państwo teraz szansę" - zwracam się przede wszystkim do posłów Prawa i Sprawiedliwości. Prawo musi być oparte na wartościach. Zarzucał, że aktualne prawo jest przyzwoleniem na aborcję eugeniczną. "Aborcje eugeniczne są wykonywane w późnym okresie ciąży. Późne aborcje są wykonywane na masową skalę" - powiedział Dzierżawski. Stwierdził także, że to również polskie kobiety są mordowane w łonach matek. Obrady zostaną wznowione jutro rano Około 00:20 Stanisław Tyszka poinformował o zakończeniu debaty, co wywołało falę oburzenia. Rozpoczęły się kłótnie. "Państwo robią cyrk na tej sali i ja tego cyrku tolerować nie będę" - powiedział i poinformował ostatecznie, że zamyka obrady do godziny 10 rano.Wówczas odbędzie się glosowanie nad projektem. Burza wokół projektu W środę na popołudniowym posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka wniosek o odrzucenie projektu złożyli: Witold Czarnecki (PiS) oraz posłowie PO. Komisja wniosek przyjęła. Sejm skierował projekt komitetu "Stop aborcji" do dalszych prac w komisji 23 września. Posłowie odrzucili wtedy projekt liberalizujący przepisy aborcyjne, przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety". Projekt komitetu "Stop aborcji" przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego. Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dot. aborcji - jest karanie kobiet, które poddadzą się aborcji. Reakcją na skierowanie projektu "Stop aborcji" do komisji były tzw. czarne protesty w całym kraju. Według policji, w poniedziałek w całym kraju w 143 zgromadzeniach, związanych z tym protestem, uczestniczyło ok. 98 tys. osób.