Nikt nie chce mandatu po posłance PiS. Jackowski tłumaczy
"Sądzę, że do każdej odmowy przyjęcia mandatu poselskiego po pani Elżbiecie Kruk, która dostała się do Parlamentu Europejskiego, należy podchodzić indywidualnie" - komentuje w rozmowie z portalem "wPolityce" senator PiS Jan Maria Jackowski. Wciąż nie znaleziono kandydata, który chciałby zająć w Sejmie miejsce posłanki PiS.
Przypomnijmy, że Elżbieta Kruk zdobyła mandat w wyborach do europarlamentu. Oznacza to, że ktoś musi zająć po niej miejsce w Sejmie. Jednak już trzy osoby, które kandydowały w 2015 r. do Sejmu z lubelskiej listy PiS, odmówiły objęcia mandatu.
Zgody na wejście do parlamentu nie wyrazili: wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Grzegorz Muszyński, radny wojewódzki Marek Wojciechowski oraz Zdzisław Podkański, lider Stronnictwa "Piast", także zasiadający w sejmiku wojewódzkim.
Senator PiS Jan Maria Jackowski, zapytany przez portal "wPolityce" o to, czy powodem odmów mogą być zbyt niskie zarobki posłów, tłumaczy: "Nie wiem, czy zarobki posłów są zbyt niskie. Trzeba patrzeć na odmowy jako na decyzje indywidualne".
"Część tych osób sprawuje ważne funkcje publiczne, np. jest radnymi i sumiennie wykonuje swój mandat. W pewnym sensie rozumiem ich motywację. Natomiast czy są jakieś inne względy odmowy przyjęcia mandatu, to już należałoby pytać o to tych osób" - odpowiada Jackowski.