Z danych UNICEF, na które powołuje się Najwyższa Izba Kontroli, wynika, że co 16 sekund na świecie rodzi się martwe dziecko. Szacuje się, że około 10-15 proc. wszystkich ciąż kończy się poronieniem - informuje polsatnews.pl. W 57 proc. szpitali skontrolowanych przez NIK dokumentacja medyczna była prowadzona nierzetelnie, a blisko 35 proc. pacjentek nie miało możliwości skorzystania z pomocy psychologa. "W jednym ze skontrolowanych szpitali pacjentkom, które poroniły dziecko, wręczano przy wypisie broszury o karmieniu dziecka piersią i przestrzeganiu diety matki karmiącej, co mogło pogłębiać ich traumę powstałą po stracie dziecka" - dodano. W żadnym ze szpitali nie było osobnego pomieszczenia przeznaczonego do pożegnań ze zmarłym dzieckiem. "Zdaniem NIK brakuje takiej samej we wszystkich szpitalach procedury odnośnie składanych przez pacjentki oświadczeń o ich decyzji w sprawie postępowania ze zwłokami dziecka - skorzystania lub rezygnacji z prawa do pochówku. Aż w 26 proc. skontrolowanych szpitali w dokumentacji medycznej brakowało takich oświadczeń" - czytamy. W konsekwencji, w pięciu szpitalach, które nie posiadały tego dokumentu, zwłoki dzieci po poronieniach i martwo urodzonych przechowywano przez długi czas. W skrajnym przypadku było to sześć lat. Czytaj więcej, klikając TUTAJ.