"Dziwią mnie zarzuty NIK w sprawie programu "Praca dla więźniów'" - powiedział Sasin w Polskim Radiu 24. Dodał, że kontrola w tej sprawie została przeprowadzona za czasów poprzedniego prezesa Izby - Krzysztofa Kwiatkowskiego. "To żadna nowa sprawa i była ona już wielokrotnie wyjaśniana" - wskazał. "To może być odwet" Według Sasina ta "sprawa może być działaniem odwetowym ze strony prezesa NIK". "Mamy dziś nadzwyczajną sytuację wokół NIK i jej prezesa, a takie działanie, kiedy wyciągany jest raport, który powstał już jakiś czas temu i był omawiany, a dopiero dziś służy do stawiania ostrych zarzutów i składania zawiadomienia do prokuratury, każe mi domniemywać, że jest to próba odwrócenia uwagi od problemów, które ma prezes NIK" - powiedział wicepremier. Dodał, że obniża to autorytet Izby. Sasin wskazał również, że nie ma nic przeciwko, aby prokuratura wyjaśniła tę sprawę. Jak mówił, jego zdaniem prezes Banaś powinien podać się do dymisji. "Nie dlatego, że jest winny, bo nikt mu winy jeszcze nie udowodnił, ale pojawiły się na tyle poważne wątpliwości, co do jego osoby, że na tak ważnym stanowisku, nie powinien dalej tej funkcji pełnić" - zaznaczył. "Praca dla więźniów" We wtorek NIK opublikowała raport nt. programu "Praca dla więźniów". Wynika z niego, że wykryte zostały liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych. W związku z wynikami kontroli NIK podjął decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury. Dodatkowo rozpoczął ogólnopolską kontrolę, która objęła Ministerstwo Sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej oraz siedem innych jednostek. Ma ona potrwać do końca stycznia 2020 r.