NIK oskarża państwowe stadniny. "Dochodziło do znęcania się nad końmi"
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) skierowała zawiadomienie do prokuratury w sprawie znęcania się nad zwierzętami w państwowych stadninach, gdzie dopuszczano się niedozwolonego znakowania koni ciekłym azotem. Ponadto kontrolerzy wykryli wiele nieprawidłowości finansowych oraz nieuprawnioną restrukturyzację spółek hodowli roślin uprawnych i zwierząt gospodarskich, które straciły status spółek strategicznych i mogą zostać sprywatyzowane. Ministerstwa nie udzieliły żadnych odpowiedzi na wątpliwości NIK.
NIK przeprowadził kontrolę w m.in. w Przedsiębiorstwie Rolniczo-Hodowlanym Gałopol, która w latach 2017-2021 koniom rasy konik polski wymrażała numery identyfikacyjne ciekłym azotem, co w świetle polskiego prawa stanowi znęcanie się nad zwierzętami. Podobny proceder miał miejsce również w Janowie Podlaskim, gdzie do 2019 roku koniom czystej krwi arabskiej wypalano tam numery identyfikacyjne i herb stadniny. Za te przewinienia grozi do trzech lat więzienia.
Ponadto według kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli w państwowych spółkach zajmujących się hodowlą roślin i zwierząt doszło do różnych nieprawidłowości finansowych. Zgodnie z ustaleniami także w Janowie Podlaskim - zamiast na aukcji czy w efekcie przetargu - jedna z klaczy została sprzedana dotychczasowemu dzierżawcy za cenę pół miliona euro, zaś w innych przypadkach nieprawidłowości polegały na niepowoływaniu niezbędnych komisji czy braku dokumentacji dotyczącej wyceny koni i wymaganych umów sprzedaży.
Oprócz tego w sześciu spółkach zwierzętom nie zapewniono należytej opieki, również weterynaryjnej oraz całodobowej obsługi, pojenia i usuwania obornika, a wiele państwowych hodowli miało poważne problemy z płynnością finansową. NIK podaje jako przykład stadninę w Janowie Podlaskim, która w 2021 roku zapewniła sobie dodatni wynik finansowy tylko dlatego, że wypłacono odszkodowanie w wysokości ok. 1,4 mln zł za wydzierżawioną amerykańskiej stadninie klacz, która padła po nagłej chorobie.
Najwyższa Izba Kontroli zwraca także uwagę na przekazanie przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) w 2022 roku siedmiu spółek hodowli roślin uprawnych i zwierząt gospodarskich o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej do Krajowej Grupy Spożywczej (KGS), w wyniku czego straciły one status spółek strategicznych.
Tymczasem KGS zajmuje się głównie produkcją i sprzedażą cukru, handlem wyrobami powstałymi w trakcie jego przetwarzania oraz przetwórstwem owocowo-warzywnym i handlem nawozami, dlatego według kontrolerów istnieje ryzyko, że zajmujące się niedochodową działalnością spółki hodowli roślin uprawnych i zwierząt gospodarskich zostaną sprywatyzowane.
NIK zadał w tych sprawach pytania do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyk oraz ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, jednak nie odpowiedzieli na nurtujące kontrolerów kwestie oraz nie uzasadnili swoich decyzji dotyczących przeniesienia spółek z KOWR do KGS. Szef MAP wskazał jedynie proces utworzenia Krajowej Grupy Spożywczej, ale nadal nie uzasadnił przyczyn włączenia tych spółek do KGS, której biznesplan nie zakładał restrukturyzacji w tym zakresie.
Czytaj też: Kosztuje nawet 800 zł. Od kiedy nowy obowiązek dla właścicieli domów?
Zakaz pieców gazowych budzi wielkie emocje. Jakie są alternatywy?