Jeszcze na początku grudnia fundacja Feminoteka, wsparta przez Nowicką, zwróciła się, by Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju skontrolowało, czy instytucje kościelne, wydając środki z unijnych funduszy, realizowały zasadę polityki równości płci. Jak wtedy podkreślano, zgodnie z wytycznymi resortu "każdy projekt, współfinansowany przez UE, musi zawierać elementy związane z zasadą równości szans kobiet i mężczyzn (gender mainstreaming)", i zobowiązane są do tego wszystkie instytucje korzystające ze środków z Europejskiego Funduszu Społecznego. W piątek Nowicka ujawniła odpowiedź, jaką skierował do niej wiceprezes NIK Wojciech Kutyła. Zawiadomił on wicemarszałek Sejmu, że "aktualnie trwa rozpoznanie możliwości i trybu zbadania przez NIK zgłoszonej kwestii". Jak poinformował Nowicką, Izba zwróciła się też do MIR o informację, czy w związku z otrzymywanymi skargami na ten temat resort planuje własną kontrolę. Dodał, że zwrócono się też o wyjaśnienia w sprawie do władz KUL i lubelskiego XXI LO i gimnazjum im. św. Stanisława Kostki. - Działania NIK zostały podjęte bardzo szybko, co cieszy - oceniła w piątek Nowicka. Jak podkreśliła, w grę wchodzą fundusze o wartości ponad 60 mln zł, które przyznano katolickim instytucjom i organizacjom, a które mogły zostać nieprawidłowo wykorzystane. - Wdrożenie zasady gender mainstreaming to ważny element polityki społecznej, do której szczególną uwagę przykłada Unia Europejska - dodała.