Pieniądze Zakładowych Funduszy Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (ZFRON) pochodzą ze zwolnień podatkowych zakładów zatrudniających osoby niepełnosprawne - przypomina "Wprost". Powinny być przeznaczane m. in. na rehabilitację pracowników oraz dostosowanie zakładu pracy do ich potrzeb. Tyle teorii. A jak jest w praktyce? - pyta tygodnik. Na przykład z spółce Glantz z Gdyni 236,8 tys. zł przeznaczonych na realizację tzw. indywidualnych programów rehabilitacyjnych poszło w rzeczywistości m. in. na remonty i wyposażenie mieszkań pracowników, zakup czterech rowerów z przerzutkami, jednej pary nart, zainstalowanie sauny parowej w mieszkaniu żony jednego ze współwłaścicieli spółki i pokrycie kosztów pobytu żony drugiego współwłaściciela w stacji narciarskiej - informuje 'Wprost". Z kolei Zakład Usług Rehabilitacyjno-Socjalnych sp. z o. o. z Katowic wydał 15,7 tys. zł na zakup dwóch zestawów komputerowych. Jak ustaliła NIK, komputery, choć ujęte jako wydatki poniesione na dostosowanie miejsca pracy dla niepełnosprawnych, były użytkowane w domach pracowników do potrzeb własnych. Ogólnie w co trzecim z 45 skontrolowanych podmiotów środki ZFRON nielegalnie wydatkowano na prowadzenie bieżącej działalności. Osiem spośród skontrolowanych zakładów w ogóle nie wydawało środków na opiekę medyczną niepełnosprawnych pracowników, choć jest to podstawowy warunek do uzyskania statusu zakładu pracy chronionej - wynika z raportu NIK cytowanego przez "Wprost".