W poniedziałek dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz poinformował, że nieznany obiekt o godz. 6.43 przeleciał nad polską granicą. To prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny. - Obiekt zaniknął po około 25 km na terytorium Polski. Ze względu na warunki atmosferyczne nie byłem w stanie wydać komendy do jego zwalczania, ze względu na brak spełnienia procedur, czyli tzw. wizualnego potwierdzenia zniszczenia obiektu. Obiekt zaniknął z systemów radiolokacyjnych. Obiekt nie został potwierdzony ani przez samoloty sojusznicze, ani polskie, jak również obiekt nie został potwierdzony przez śmigłowce wizualnie - poinformował. Sygnał obiektu utracono o godz. 7:16. Gen. Klisz podał, że obiekt prawdopodobnie cały czas znajduje się na terytorium Polski, choć nie wykluczył też, że obiekt opuścił nasze terytorium. - Uruchomiłem akcję poszukiwawczą obiektu - przekazał. Dowództwo przekazało, że jest w stałym kontakcie ze stroną ukraińską "mającym na celu ostateczną weryfikację informacji na temat incydentu". Tyszowce. Nieznany obiekt poszukiwany. 70 żołnierzy, śmigłowce O szczegóły poszukiwań zapytaliśmy ppłk. Jacka Goryszewskiego z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Obiekt jest poszukiwany na terenie gminy Tyszowce, dokładnie w jego północno-zachodniej części. - Poszukiwania naziemne obecnie prowadzi ponad 70 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej z jednostek z Chełma oraz Lublina - powiedział Interii ppłk Jacek Goryszewski. Chodzi o 2. Lubelską Brygadę Obrony Terytorialnej i 19. Nadbużańską Brygadę Obrony Terytorialnej. W akcję zaangażowane są również dwa śmigłowce. Ppłk Goryszewski podkreślił, że siły i środki mogą w zależności od potrzeby na bieżąco się zmieniać. - Przeszukiwane są głównie tereny leśne oraz pola uprawne - przekazał wojskowy. Na chwilę obecną nie są prowadzone poszukiwania na terenach zurbanizowanych. W rozmowie z Polsat News gen. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych, mówił, że "jest określona liczba żołnierzy, która jest gotowa do takich działań". - To nie jest tak, że można nieskończona liczbę ludzi wpuścić do lasu i to na pewno podniesie nam prawdopodobieństwo znalezienia obiektu. Raczej zostawiłbym to ludziom, którzy mają przeszkolenie, wiedzą, co mają robić - powiedział. - Oczywiście liczba 70 może się wydawać za mała, wiec myślę, że powoli, w miarę tych poszukiwań, z innych jednostek oddalonych o kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów dojadą jeszcze żołnierze ze sprzętem i ta liczba będzie większa - dodał. Nieznany obiekt w Tyszowcach. "To obszar 12 tys. ha" Wojciech Baj z Urzędu Miejskiego w Tyszowcach przekazał, że urząd oficjalnie nie ma żadnych informacji, że na terenie gminy pojawił się jakiś obiekt. - Nie dostaliśmy żadnych informacji od wojska, że poszukiwania będą trwały - dodał. - Nie widać wzmożonych działań służb, nie mamy telefonów od mieszkańców, że są jakieś działania prowadzone. To obszar 12 tys. ha - przekazał. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!