Od kilku lat kontynuujemy interdyscyplinarne badania zamku Grodno. Obecne prace archeologiczne są finansowane przez Gminę Walim - Centrum Kultury i Turystki - właściciela Zamku i prowadzone pod kierunkiem dr. Pawła Konczewskiego siłami studentów Uniwersytetu Przyrodniczego, Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika "Odkrywca" i kwartalnika "Archeologia Żywa". W czerwcu 2019 roku zakończyliśmy kolejny etap wykopalisk. Co udało się odnaleźć i na jakie pytania odpowiedzieć? Na zamku górnym: Tajemniczy szybik Tym razem powróciliśmy na zamek górny, który badaliśmy bezinwazyjnie m.in. za pomocą georadaru w 2016 roku. Celem założonego w zachodnio-południowej części dziedzińca wykopu sondażowego było m.in. uzyskanie wglądu w kamienną ławę fundamentową, na jakiej opierały się ściany zamku oraz ustalenie szczegółów budowy niewielkiego szybu łączącego dziedziniec z tajemniczym tunelikiem wybiegającym z obecnej "celi księżniczki Małgorzaty". Po oczyszczeniu, zadokumentowaniu i zdjęciu współcześnie ułożonego bruku zagłębiliśmy się w przeszłość. W wykopie odnaleźliśmy fragmenty średniowiecznej ceramiki, ozdobnych kafli i licznych kości zwierzęcych - pozostałości diety mieszkańców zamku. Prawdziwa sensacja czekała jednak na dnie wykopu. Odsłonięte niewielkie fragmenty ławy fundamentowej udowodniły, że nieistniejące obecnie, zachodnie, renesansowe skrzydło zamku górnego powstało prawie 200 lat wcześniej, tym samym okazało się, że średniowieczna warownia była bardziej rozbudowana niż dotychczas zakładano. Niestety wykopaliska nie odpowiedziały do końca na pytania dotyczące funkcji, jaką pełnił kamienny szybik, datowany ze względu na swoją konstrukcję na XVI wiek. Czy wentylował bądź doświetlał tunel wiodący do pobliskiej krypty? Odpowiedź na to pytanie być może przyniosą kolejne badania, w których zostanie zastosowana m.in. metoda laserowego skaningu. Nasyp pod zamkiem górnym Choć zamek górny stanowił miejsce, gdzie ulokowaliśmy jeden z wykopów sondażowych, to podobnie jak w poprzednich sezonach skoncentrowaliśmy się przede wszystkim na przebadaniu kolejnego fragmentu starego nasypu przylegającego do murów zamku wysokiego, który miał wg miejscowych relacji powstać już po II wojnie światowej. Miejsce to przyciągnęło naszą uwagę w 2016 roku, gdy analizując stary plan Bremera zamieszczony w książce "Die Kynsburg" z 1927 roku, zauważyłem, że "powojenny" nasyp powstał dużo wcześniej. Wykopaliska pozwoliły stwierdzić, że to właśnie pod nim kryją się najstarsze ślady przeszłości zamku. Pośród wydobywanych zabytków udało się zlokalizować jesienią 2017 roku najbardziej zagadkowy przedmiot - bullę antypapieża Benedykta XIII z przełomu XIV/XV wieku. O tym odkryciu pisaliśmy w "Odkrywcy" nr 12 (227) grudzień 2017. Warstwa spalenizny z XV wieku? Ostatnie badania przeprowadzone w czerwcu 2019 roku zostały zrealizowane w kilkumetrowej odległości od muru zamku wysokiego. Zakładanym celem było dalsze przebadanie reliktu zagadkowego kamiennego muru, którego niewielki fragment odsłonięty został w poprzedniej edycji wykopalisk. Z chwilą rozpoczęcia prac pod łopatami archeologów Radosława Biela i Daniela Moroza oraz studentek Uniwersytetu Przyrodniczego zaczęły ujawniać się spod warstw ziemi kolejne ślady przeszłości. Po zdjęciu wierzchniej współczesnej warstwy, w której Pawłowi Piątkiewiczowi udało się zlokalizować przedwojenną monetę, dotarliśmy do znanej z poprzednich sezonów warstwy późnośredniowiecznej spalenizny. Na tej głębokości znajdowało się poszukiwane kamienne ogrodzenie. Tym razem odsłonięty został jego większy fragment, który wyglądał na solidną i mocną podstawę związaną raczej z jakiegoś rodzaju fortyfikacjami niż z pozostałościami budynku. Według dr. Pawła Konczewskiego, mogła to być pozostałość fundamentu drewnianej palisady wzniesionej na potrzeby obronne zamku w XIV - XV wieku. Warstwa spalenizny, która znalazła się nad kamiennym fundamentem pochodzi najprawdopodobniej z drugiej połowy XV wieku. I być może to właśnie z tym okresem należy wiązać wydarzenia, które spowodowały zniszczenie bądź rozebranie muru. Znalezione przedmioty W trakcie wykopalisk odnaleźliśmy setki przedmiotów pochodzących ze średniowiecza: zwierzęce kości - pozostałości diety ówczesnych mieszkańców, metalowe gwoździe i przede wszystkim liczne fragmenty ceramiki. Pośród nich uwagę zwracają fragmenty gotyckich kafli m.in. z wizerunkiem dwóch rycerzy. W poprzednim sezonie wykopaliskowym w tej samej warstwie odnaleziony został pion szachowy. Tym razem do kolekcji przedmiotów związanych ze średniowiecznymi grami dołączyła niewielka i znakomicie zachowana kość do gry. Z militarną historią zamku możemy z kolei łączyć fragmenty tulei bełtu, wystrzelonego z kuszy o większych rozmiarach używanej w walkach o średniowieczne fortyfikacje. Wnioski Jak zinterpretować dotychczasowe wyniki? Odsłonięte znaleziska m.in. rozebrany bądź zniszczony mur, zabytki odnalezione w warstwie spalenizny mogą stanowić ślad nieznanego obecnie wydarzenia związanego z ówczesną historią zamku. Coraz więcej przesłanek wskazuje, że jakiegoś rodzaju gwałtowniejszy epizod wydarzył się w II połowie XV wieku. Kłopot w tym, że dzieje zamku w owym okresie są niezwykle trudne do odtworzenia. Na początku XV wieku obiekt przeszedł w ręce rodzin rycerzy rozbójników, pod których władaniem znajdował się do lat 30. XVI wieku. Ten barwny okres nie został jeszcze wystarczająco poznany. Czy ślady walk bądź gwałtownej interwencji z II połowy XV wieku można łączyć z osobą króla Jerzego z Podiebradu, który na krótko zmusił rycerzy rozbójników do porzucenia zamku? A może zniszczenie fortyfikacji to efekt wyprawy króla czesko-węgierskiego Macieja Korwina z lat 80. XV wieku przeciwko raubritterom? Odpowiedź na to pytanie przyniosą dalsze badania historyczno-archeologiczne. Łukasz Orlicki - historyk, szef działu badań "Odkrywcy" znanego jako "GEMO"