Pięć lat temu pierwsza i druga tura wyborów prezydenckich przypadły na czas tuż po wyborach parlamentarnych, które wygrało Prawo i Sprawiedliwość (27 proc. głosów). W atmosferze rozwiewających się coraz szybciej marzeń o POPiS-ie do walki o najwyższy urząd w państwie stanęli Lech Kaczyński i Donald Tusk. Kiedy z wyścigu prezydenckiego wycofał się Włodzimierz Cimoszewicz, ten drugi mógł - według sondaży - liczyć nawet na 50 proc. poparcie. W miarę zbliżania się terminu pierwszej tury przewaga ta jednak stopniowo malała. Badania przeprowadzone w trzech ostatnich dniach dawały Tuskowi już tylko kilkupunktową przewagę. Według PGB lider PO miał wygrać stosunkiem głosów: 32 do 31 proc., według CBOS: 40 do 35 proc., według TNS OBOP: 40 - 34 proc., a według GfK Polonia: 42 do 31 proc. Wyborcy jednak znacznie zweryfikowali te wyniki - ostatecznie bowiem Tusk zwyciężył zaledwie 3-punktową przewagą (36,3 do 33,1 proc.). Ośrodki poprawnie przewidziały więc poparcie do Lecha Kaczyńskiego, jednak zdecydowanie przeszacowały obecnego premiera. Znacznie gorzej sondażownie spisały się przed drugą turą. Aż do zakończenia kampanii prawie wszystkie ośrodki prognozowały zwycięstwo Tuska. W przedwyborczy piątek sondaże PBS i GfK Polonia dawały szefowi PO - 52 proc. poparcia, a Lechowi Kaczyńskiemu - 48 proc. W badaniu TNS OBOP dla "Faktu" stosunek ten wynosił - 53 do 47 proc., ale już w sondażu dla TVP - jedynie 50,9 do 49,1 proc. Tylko jeden ośrodek badawczy przewidział zwycięstwo kandydata PiS - według PGB Lech Kaczyński miał pokonać Donalda Tuska 50,2 proc. do 49,8 proc. O ile jednak kolejność PGB przewidziała dobrze, o tyle zdecydowanie niedoszacowała kandydata PiS. W rzeczywistości Lech Kaczyński uzyskał bowiem 54 proc. głosów, a Tusk "zaledwie" 46 proc. Podobnie, żeby nie powiedzieć - identycznie, sytuacja wygląda dziś. Opublikowany w "Dzienniku Gazecie Prawnej" sondaż Homo Homini przewiduje miażdżącą przewagę Bronisława Komorowskiego nad Jarosławem Kaczyńskim (53,9 proc. - 42 proc.). Ostrożniej wynik drugiej tury szacują eksperci "Gazety Wyborczej": mniej więcej remis 50 do 50 (wiceprezes PBS DGA Ryszard Pieńkowski); wygrana Komorowskiego 53 do 47 (prof. Radosław Markowski); wygrana Komorowskiego 51,5 do 48,5 (prof. Janusz Czapiński). Na tym tle tylko samotna Gfk Polonia wieszczy odwrócenie sondażowej kolejności. Według tego ośrodka Jarosław Kaczyński może ostatecznie liczyć na 49 proc. głosów wyborców, a Komorowski na 47 proc. Czyżby historia znów miała zatoczyć koło? var flashvars = { xmlUrl: "history", news: "true" }; var params = { menu: "false", scale: "noScale", allowFullscreen: "true", allowScriptAccess: "always", bgcolor: "#FFFFFF" }; var attributes = { id:"SondazeWyborcze2010Historia" }; swfobject.embedSWF("/s/SondazeWyborcze2010Historia_20100617.swf", "SondazeWyborcze2010Historia", "625", "471", "8.0.0", "expressInstall.swf", flashvars, params, attributes);