O swoim pobycie w Polsce prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, publikując zdjęcia i krótką relację tekstową na platformie X. Prezydent Ukrainy w Polsce. Niezapowiedziana wizyta w Lublinie Jak napisał, "w Lublinie, w drodze powrotnej do Ukrainy, miałem zaszczyt wręczyć ukraińskie odznaczenia państwowe dwóm wybitnym polskim wolontariuszom". Pierwsza z odznaczonych osób to Bianka Zalewska. "Dziennikarka TVN Discovery Poland, która pomagała udzielać pomoc humanitarną Ukraińcom i transportowała ranne dzieci do polskich szpitali" - napisał o Zalewskiej prezydent Ukrainy. Drugie odznaczenie Wołodymyr Zełenski wręczył Damianowi Dudzie. To polski wolontariusz i medyk, który "zgromadził zespół medyczny, aby ratować naszych rannych żołnierzy na linii frontu". "Duda utworzył fundację pomocy medykom, organizował szkolenia i zapewnił niezbędną opiekę medyczną" - czytamy w poście opublikowanym przez ukraińskiego przywódcę. Na sam koniec prezydent Ukrainy zwrócił się w swoim wpisie do wszystkich Polaków. "Dziękuję całej Polsce za nieocenione wsparcie i solidarność, które pomagają bronić wolności całej naszej Europy!" - napisał. Wizyta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. W tle spór o zboże Zełenski wylądował w Polsce po tym jak między Warszawą a Kijowe, doszło do sporu ws. importu zboża i produktów rolnych. Wszystko zaczęło się od decyzji Unii Europejskiej, która nie zdecydowała się na przedłużenie obowiązującego do tej pory embarga. W związku z tym polski rząd, a także Węgry i Słowacja, zdecydował o wprowadzeniu w tym zakresie jednostronnych ograniczeń. W reakcji na ruch Polski Ukraina złożyła skargę do Światowej Organizacji Handlu. Władze w Kijowie dodały też, że postrzegają restrykcje jako "naruszenie zobowiązań międzynarodowych". Kontrowersyjna wypowiedź Zełenskiego. W tle spór o embargo na zboże Sporo emocji wzbudziły także słowa ukraińskiego prezydenta, który mówił o tym, że "niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora". Na reakcję polskich władz nie trzeba było długo czekać, bo premier Mateusz Morawiecki stwierdził w środę, że "jeżeli władze Ukrainy będą eskalować konflikt, to my będziemy dokładać zakazy wwozu na kolejne produkty". Szeroko komentowana była również wypowiedź szefa rządu, która padła w "Gościu Wydarzeń" Telewizji Polsat o tym, że "Nie przekazujemy już żadnego uzbrojenia Ukrainie, bo my sami się teraz zbroimy w najbardziej nowoczesną broń". Wypowiedź Zełenskiego "z wielką przykrością" i "rozgoryczeniem w sercu" przyjął również prezydent Polski Andrzej Duda. Stwierdził, że "prezydent Zełenski niepotrzebnie powiedział te słowa z trybuny Zgromadzenia Ogólnego ONZ". Z ustaleń Interii wynikało z kolei, że "prezydent był wściekły". Relacje polsko-ukraińskie. Andrzej Duda nie ma wątpliwości W kolejnych dniach Andrzej Duda podkreślał jednak wyraźnie, że nie ma żadnych wątpliwości, że spór o ukraińskie zboże na polski rynek jest "absolutnie odpryskowym wycinkiem" relacji polsko-ukraińskich. ZOBACZ TEŻ: Zełenski zapytany o Polskę. "Pomagasz albo Ukrainie, albo Rosji" W tym kontekście warto wspomnieć też o zapowiadanym spotkaniu Dudy i Zełenskiego, do którego miało dojść w Nowym Jorku. Ostatecznie przywódcy nie spotkali się, co było powszechnie wiązane z toczącym się o embargo sporem. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Andrzej Duda wyjaśnił jednak, że do spotkania z Wołodymyrem Zelenskim nie doszło, ze względów organizacyjnych. W programie "Gość Wydarzeń" zapewnił też, że prezydenci skontaktują się ze sobą telefonicznie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!