Rząd planował, że do budżetu wpłynie 1,3 mld złotych z tzw. opłat restrukturyzacyjnych. Tymczasem nie wszystkie firmy, na które liczył resort finansów, zdecydowały się "chwycić koło ratunkowe" w zamian za oddłużenie podatkowe. Ekonomiści szacują, że wpływy będą o 700 mln zł niższe, niż zakładał minister Kołodko. Tłoku w urzędach skarbowych nie było nawet w ostatnim dniu składania wniosków o umorzenie długów. Urzędnicy nie wykluczają, że właściciele niektórych firm, zamiast osobiście pofatygować się do skarbówki, wysłali wniosek pocztą. Mieli na to czas do północy z piątku na sobotę. Nudą wiało w słupskim urzędzie skarbowym. W ostatniej chwili wniosek złożyło 450 firm, czyli 25 procent wszystkich zadłużonych przedsiębiorstw. Słupską skarbówkę odwiedził reporter RMF Adam Kasprzyk. Posłuchaj: Według danych ministerstwa małe przedsiębiorstwa, zatrudniające do pięciu osób, złożyły 18 530 wniosków, średnie, zatrudniające do 50 pracowników, złożyły 405 wniosków, a duże, czyli powyżej 50 pracowników ? 217.