Lokal pomalowany jest na czarno. U sufitu wiszą pokolorowane fluorescencyjną farbą kości do gry. W kształcie kostki jest też urna, a w tle słychać odgłosy rzucanych na stół kości. Jak powiedziała Joanna Szalbierz-Kędzierska, dyrektor ośrodka kultury, w tym roku inspiracją do stworzenia było przewrotne hasło "Zaryzykuj głosując". - Tak naprawdę to więcej ryzykujemy nie głosując - i tak chcemy zachęcić do głosowania - powiedziała. Z analizy wyników głosowań wynika, że frekwencja w tym lokalu jest o kilka procent wyższa niż w okolicznych lokalach. W lokalu kilka osób głosowało na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania, z tego tylko dwie osoby były zameldowane daleko od Poznania, reszta przy okazji głosowania chciała prawdopodobnie zwiedzić lokal wyborczy. W "Sokole" nietypowe aranżacje lokalu wyborczego przygotowuje się od lat. W 2001 r. przygotowano wnętrze przypominające plac budowy: stół prezydialny wspierały cegły, a drabiny służyły za kabiny do głosowania. W następnych latach wyborcy mieli okazję głosować m.in. w "akwarium" i na "boisku piłkarskim", w 2007 roku było to miejsce wypoczynku, a w 2009 roku - las. Głosujący w wyborach do europarlamentu wrzucali karty do urny w kształcie mrowiska. Podczas wyborów samorządowych z 2010 roku lokal przypominał krajobraz Bieszczad. Z urządzania wystroju pracownicy domu kultury zrezygnowali przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich.