Szefostwo PiS i prezydent Lech Kaczyński od dawna zapowiadają, że jeśli paktu nie będzie, dojdzie do wcześniejszych wyborów. Odwołanie spotkania w sprawie paktu stabilizacyjnego jest o tyle zaskakujące, że w nocy po serii targów i przepychanek PiS właśnie dzięki poparciu Samoobrony, LPR i PSL dostało to, co chciało: Janusza Kochanowskiego jako rzecznika praw obywatelskich i odroczenie wyborów w stolicy. W zamian LPR i Samoobrona dostały swoich ludzi w Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. PiS musi się zastanowić Dlaczego więc PiS mimo wszystko odwołuje rozmowy z Samoobroną, LPR i PSL? Tłumaczy to zachowaniem tych partii w trakcie głosowań nad budżetem na początku tygodnia. - To był "zimny prysznic" dla Prawa i Sprawiedliwości - wyjaśnia szef klubu PiS, Przemysław Gosiewski. Dodaje, że PiS potrzebuje czasu na analizę sytuacji po głosowaniach nad budżetem. Według niego, może to potrwać nawet kilka dni. - To doświadczenie jest dla nas istotne z punktu widzenia dalszej oceny realności paktu stabilizacyjnego. Pakt jest potrzebny, PiS jest gotowe go zawrzeć, ale musi być jasność, że wszystkie strony tego porozumienia mają dobrą wolę do jego wypełnienia - powiedział. Prezes PiS Jarosław Kaczyński dodał, że odwołanie spotkania liderów PiS, LPR i Samoobrony nie oznacza, iż paktu stabilizacyjnego nie będzie. - Musimy mieć troszkę czasu na zastanowienie się - powiedział Kaczyński. - Musimy mieć pewność, ze proces rządzenia będzie niezakłócony - zaznaczył. Według niego, "wczorajszy dzień był zachęcający, kilka głosowań udowadniało, że pewien układ może funkcjonować". Samoobrona i LPR nie tracą nadziei na porozumienie z PiS. Wojciech Wierzejski (LPR) powiedział dziś, że wszystkie nocne głosowania potoczyły się "po myśli" PiS, LPR i Samoobrony. Według niego, dyskusja nad paktem stabilizacyjnym wchodzi wobec tego w "poważniejszą fazę". Jednocześnie Janusz Maksymiuk z Samoobrony podkreślił, że LPR i Samoobrona nie zaprzestają przygotowań do ewentualnych wcześniejszych wyborów. Poinformował, że w ramach tych przygotowań obie partie powołały wspólne dwa zespoły: programowy i organizacyjny. Nocne targi Minionej nocy posłowie obradowali prawie do 4. rano. Głosowania nad wyborem RPO, składem KRRiT oraz ustawą samorządową dotyczącą sytuacji w Warszawie były wielokrotnie przekładane. O dwa przysługujące Sejmowi miejsca w KRRiT ubiegało się czterech kandydatów: 2 zaproponowanych przez PO oraz 2 wysuniętych przez LPR i Samoobronę - i to właśnie oni znajdą się w szeregach nowej KRRiTV: Lech Haydukiewicz i Tomasz Borysiuk. Ten ostatni jako jedyny nie uzyskał pozytywnej rekomendacji Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Niewiele brakowało, by do głosowania w ogóle nie doszło, ponieważ marszałek Marek Jurek zdecydował o jego przełożeniu. Posłowie na jego decyzję zareagowali gwizdami, tupaniem i składaniem kolejnych wniosków o przejście do głosowań. PiS z kolei chciało kolejnej przerwy. Marszałek przychylił się do wniosku swojego klubu i zarządził przerwę, w trakcie której zwołał posiedzenie Konwentu Seniorów. Ten zdecydował, że do głosowania ma dojść jeszcze w nocy. Wcześniej na miejsce dotarły certyfikaty dostępu do informacji niejawnych, wystawione przez ABW. Dlatego też najpierw głosowano nad składem KRRiTV. Od tego bowiem LPR i Samoobrona uzależniały poparcie dla PiS-owskiego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich, Janusza Kochanowskiego. Głosowanie w tej sprawie odbyło się tuż przed godz. 2. Prezesa fundacji Ius et Lex poparło 239 posłów, przeciw było 194, a jeden wstrzymał się od głosu. Posłowie przegłosowali także poprawki Senatu do ustawy samorządowej. A to oznacza, że nie będzie przedterminowych wyborów w Warszawie (za głosowało 240 posłów, 198 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu). Po tych głosowaniach nawet najwięksi optymiści nie wierzą już w porozumienie PiS z PO. - PiS zabiegał w czwartek o rozpoczęcie poważnych rozmów z Platformą Obywatelską i był gotowy na odłożenie pewnych głosowań, ale odpowiedzią PO był wściekły atak na sali sejmowej za próbę przełożenia głosowań - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński. O sejmowych przepychankach, negocjacjach i głosowaniach posłuchaj także w relacji reportera RMF, Tomasza Skorego: