Funkcjonariusze Straży Granicznej są w pełnej gotowości od jesieni ubiegłego roku, kiedy to polsko-białoruską granicę forsował tłum migrantów. Jak wskazywano w licznych materiałach demaskujących działania reżimu Łukaszenki - samozwańczy prezydent Białorusi miał ściągnąć migrantów z Bliskiego Wschodu, by wykorzystać ich do forsowania granicy z Polską. Migrantom obiecywano przeprawę do Unii Europejskiej. Medialne śledztwa wykazywały, że migranci musieli zapłacić spore sumy za możliwość ucieczki ze swojego rodzimego kraju. Na miejscu byli jednak przerzucani pod polsko-białoruską granicę, gdzie pilnowani przez białoruskich funkcjonariuszy budowali tymczasowe obozowiska i usiłowali nielegalnie przedrzeć się na polską stronę. Granica polsko-białoruska. Kolejne incydenty Choć presja na polsko-białoruską granicę osłabła, a oczy świata zwrócone są na wojnę toczącą się przy naszej kolejnej granicy - w Ukrainie, Straż Graniczna wciąż odnotowuje incydenty na odcinku graniczącym z Białorusią. Minionej doby doszło do kolejnych zdarzeń - czytamy. Straż Graniczna podaje, że 12 marca do Polski próbowało nielegalnie dostać się 82 migrantów. Wieczorem na odcinku w miejscowości Michałowo miała miejsce kolejna siłowa próba forsowania granicy. Co więcej, w Bobrownikach grupa 13 osób przekroczyła graniczną rzekę Świsłocz. Do akcji nielegalnego przekraczania granicy użyto przerzuconej przez rzekę drabiny.