- Jeden z naszych pracowników zauważył, że urodziło się żubrzątko. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, że żubrzyca jest w ciąży - informuje Radosław Oryszczyszyn i dodaje, że najprawdopodobniej jest to samica. Jednak jej matka nikogo do niej nie dopuszcza, więc na potwierdzenie płci malucha trzeba będzie jeszcze poczekać. - Za dwa miesiące będziemy wiedzieć na pewno - dodaje Oryszczyszyn. Teraz trwa debata nad imieniem dla żubrzątka. Zadanie nie jest łatwe, ponieważ w tym roku imiona wszystkich nowo urodzonych żubrów muszą rozpoczynać się na literę P. Dworek w Kiermusach jest pierwszą prywatną firmą, która dostała pozwolenie na hodowlę żubrów. Od 2010 roku stado stale się powiększa, a część urodzonych osobników trafia na wolność - do Puszczy Białowieskiej i Puszczy Knyszyńskiej.