Zaznaczył, że cieszy go fakt poparcia Komorowskiego przez Cimoszewicza, którego określił jako "bardzo poważnego polityka - jedynego w tej chwili na lewicy, który może mówić o dwucyfrowym poparciu politycznym - z dużym autorytetem, słuchanego przez elektorat lewicowy". . Znudzony kolejną debatą polityczną? Mamy coś dla Ciebie!. Zdaniem Niesiołowskiego, poparcie Cimoszewicza zwiększa możliwość zwycięstwa Bronisława Komorowskiego już w pierwszej rundzie. - Poparcie Włodzimierza Cimoszewicza taką możliwość, moim zdaniem, otwiera - jest ona bardziej realna niż przedtem - doprecyzował wicemarszałek Sejmu. Jego zdaniem, trwająca kampania wyborcza - poza głównymi partiami - nie zmieni zasadniczo polskiej sceny politycznej. Największym przegranym będzie Andrzej Olechowski, który - jak mówił Niesiołowski - "nie jest jasne, dlaczego nie chce zrezygnować". Przegranym - według niego - będzie też Marek Jurek, "polityk w końcu zasłużony, z dorobkiem". Pytany przez dziennikarzy, czy sztab Komorowskiego rozmawia ze sztabami tych kandydatów w kwestii ewentualnego przekazania mu ich poparcia, wicemarszałek Sejmu stwierdził, że to sprawa delikatna i powinna o niej mówić druga strona. Jako niemożliwą - wobec zbyt daleko idących różnic politycznych - ocenił taką rozmowa ze sztabem Jurka, prócz tego - dodał - nie wydaje się, by rezygnacja Jurka czy Olechowskiego przed wyborami była możliwa. Mówiąc o listach z obelgami i pogróżkami do Władysława Bartoszewskiego, po których BOR przydzielił profesorowi ochronę, Niesiołowski określił je jako "folklor". Zaznaczył, że nie traktuje ich poważnie, tym bardziej, że sam dostaje podobne. Przypomniał m.in. "wybuczenie" przed dwoma laty b. powstańca Władysława Bartoszewskiego podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. Jak dodał, nie sądzi by prof. Bartoszewski listami przejął się. Niesiołowski mówił też w Sosnowcu, że "ma satysfakcję" wobec wpłynięcia do sądu pozwu "o kłamstwo dość dokuczliwe, uparte, kłamstwo o prywatyzacji" (przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu za jego słowa o poparciu Komorowskiego dla pomysłu prywatyzacji służby zdrowia). Przypomniał, że sam przed kilkoma dniami wygrał proces z - jak to określił - "mediami notorycznego oszczercy, niejakiego Tadeusza Rydzyka". W jego opinii, PiS "straszy opinię publiczną według takiego mniej więcej hasła: Platforma chce podzielić ludzi na biednych, dla których będą gorsze szpitale i bogatych". - To niegodziwość, podłość, nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Przeciwko tej podłości będziemy występować tak, jak będziemy występować przeciwko każdej próbie wykorzystywania katastrofy smoleńskiej do walki politycznej, co notorycznie robi PiS - przekonywał Niesiołowski. Przestrzegał też przed próbą przyjmowania wizji takiej kampanii, "że oto mamy pięknego Jarosława Kaczyńskiego, że nam się zmienił". - To nieprawda. (...) Dawny Kaczyński przekształcił się tylko w człowieka jeszcze bardziej obłudnego - ocenił wicemarszałek Sejmu, wyjaśniając to chęcią pozyskania przez tego kandydata wyborców centrowych. - Nie ma żadnego innego Jarosława Kaczyńskiego, jest to ten sam szkodliwy, mściwy, pełen nienawiści, obłudny człowiek, który politykę rozumie w kategoriach, kogo oszukać, kogo wyprowadzić w pole (...) - taką wizję prezydentury odrzucam - powiedział Niesiołowski.